W 2023 roku Paulina Smaszcz opublikowała zdjęcie dokumentów na swoim profilu w mediach społecznościowych. Kobieta petarda wstawiła kadry z wezwaniami do sądu, które zostały wystosowane przez prawników Macieja Kurzajewskiego. Jedno z pism zawierało w sobie listę powołanych świadków. W treści znajdowały się między innymi dane adresowe. Internauci bez większych problemów odczytali adres zamieszkania Anny Muchy. Aktorka od razu podjęła odpowiednie działanie. Sprawa zakończyła się w sądzie. Znamy rozstrzygnięcie.
Anna Mucha na początku wysłała Paulinie Smaszcz przedsądowe wezwanie do zaprzestania ujawniania jej danych. Tłumaczyła swoją decyzję względami bezpieczeństwa. Ostatecznie sprawa zakończyła się w sądzie. Co ciekawe, zapadł już wyrok. Sprawa została rozstrzygnięta na korzyść Anny Muchy. Kobieta petarda będzie musiała zapłacić karę finansową. Aktorka zabrała głos w sprawie. Podkreśliła, że nie chce poruszać tematu w mediach. "Wolałabym nie komentować. Komentowanie czegokolwiek związanego z Pauliną (wyrok zapadł) jest niczym grzebanie patykiem w g****e: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali" - mówiła Anna Mucha w rozmowie z Pudelkiem. Spodziewaliście się tego?
Anna Mucha obecnie jest w relacji z Jakubem Wonsem. Para spotyka się od 2020 roku. Aktorka wychowuje także dwójkę dzieci z poprzedniego związku, Stefanię i Teodora. Nie da się ukryć, że Mucha jest zadowolona ze swojej relacji. "Ja jestem producentką, on jest reżyserem. Ja jestem aktorką, on jest aktorem, więc spotykamy się na scenie i przy okazji różnego rodzaju produkcji teatralnych. Myślę, że mamy fajny team. I wypracowaliśmy sobie fajną metodę, że musimy rozdzielać prywatne życie od zawodowego" - wyznała w rozmowie ze Światem Gwiazd. Póki co, nie zdecydowała się na sformalizowanie relacji z aktualnym partnerem. ZOBACZ TEŻ: Mucha wbiła szpilę Żmudzie Trzebiatowskiej. Ta dosadnie jej odpowiedziała
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!