• Link został skopiowany

Grażyna Torbicka nie zaznała macierzyństwa. Mówi o stygmatyzacji

Grażyna i Adam Torbiccy poznali się na początku lat 80. i do dziś są w sobie szczęśliwie zakochani. Jak pielęgnują związek? Dziennikarka w najnowszym wywiadzie wyjawiła, co jest podstawą silnej i dobrej relacji dwojga ludzi.
Grażyna Torbicka, Adam Torbicki
fot. kapif.pl

Grażyna Torbicka już jakiś czas temu wyprowadziła się z mężem z Warszawy. Para chciała uciec od zgiełku miasta i ukojenie znalazła w oddalonym o 25 kilometrów od stolicy Otwocku. Według doniesień serwisu Pomponik.pl mąż dziennikarki, profesor nauk medycznych Adam Torbicki, dostał posadę w Europejskim Centrum Zdrowia, które znajduje się właśnie w Otwocku. Para już wcześniej bywała w tych stronach, bo ma tam działkę. Przed przeprowadzką przerobili mały letniskowy domek i dostosowali go zamieszkania przez cały rok. W najnowszym wywiadzie dla magazynu "Zwierciadło" Grażyna Torbicka zdradziła, jaki jest sekret ich udanego małżeństwa. W rozmowie poruszona została też delikatna kwestia posiadania potomstwa lub jego braku. Jak wiadomo, dziennikarka i jej mąż nie mają dzieci. A to temat, który często jest przedmiotem społecznej debaty. Torbicka wyraźnie podkreśliła swoje zdanie. 

Zobacz wideo Grażyna Torbicka w kolejnej wspaniałej kreacji. Nie bez powodu nazywana jest ikoną stylu

Grażyna Torbicka o przepisie na udany związek. "Adam daje mi przestrzeń do rozwoju"

Grażyna i Adam Torbiccy od 42 lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Tak długi staż związku to w show-biznesie niezwykła rzadkość, a dziennikarka od kilkunastu lat jest jego częścią. "Miłość albo jest, albo jej nie ma. Wiem, że można wspaniale żyć z tym samym człowiekiem przez wiele lat i jeśli się go naprawdę kocha, udaje się pokonywać wszystkie przeszkody stojące na wspólnej drodze. Trwałość mojego małżeństwa to mój największy życiowy sukces" - mówiła Torbicka w rozmowie z portalem Interia.pl. Torbiccy są też dla siebie największym wsparciem i przede wszystkim się przyjaźnią. Jaki jest ich przepis na sukces? Dziennikarka w ostatniej rozmowie z magazynem "Zwierciadło"  wyjawiła, jak ważne jest, aby małżonkowie spełniali się w pracy. "Dobrym budulcem małżeństwa są sukcesy zawodowe. Moim zdaniem rywalizacja pojawia się właśnie wtedy, kiedy jedna ze stron nie jest spełniona zawodowo, nie ma pewności co do swojej pozycji. My z mężem mamy to szczęście, że w tej sferze oboje bardzo się realizujemy" - powiedziała. Grażyna Torbicka podkreśliła, jak ważne w relacji jest wzajemne wsparcie i wyrozumiałość z wiązana z czasem, który pochłania praca.

Adam łączy pracę przy łóżku pacjenta z pracą naukową, która również go fascynuje. Oboje jesteśmy bardzo ambitni, nie interesuje nas bylejakość. Dlatego kiedy Adam podejmuje się jakiegoś zadania, nie narzekam, że znowu siedzi w swoim gabinecie, podczas gdy mógłby spędzać czas ze mną, bo widzę, że choć jest zmęczony, to daje mu to dużą satysfakcję. I to samo dotyczy mnie. Kiedy Adam widzi, że jestem czymś całkowicie pochłonięta, daje mi na to przestrzeń. A jak się wreszcie z tych swoich przestrzeni wygrzebujemy, to zawsze stęsknieni i zaciekawieni tym, co słychać u drugiego - wyznała Torbicka. 
Grażyna Torbicka, Adam Torbicki
Grażyna Torbicka, Adam Torbickifot. kapif.pl

W rozmowie została także poruszona kwestia posiadania potomstwa. Grażyna i Adam Torbiccy nigdy nie zostali rodzicami. Dziennikarka podkreśliła, jak z perspektywy lat zmieniło się postrzeganie bezdzietnych kobiet w społeczeństwie. "Jeszcze kilka lat temu w pewnych środowiskach występowała stygmatyzacja kobiety z powodu tego, że nie ma dzieci - nie chce czy tak się jej życie ułożyło, że ich nie ma" - stwierdziła Torbicka. Dziennikarka podkreśliła, że w tak delikatnej kwestii nie należy przejmować się opinia innych. "Są różne przyczyny takiego stanu, ale jedno jest pewne - tylko od ciebie zależy, czy będziesz z tego powodu sfrustrowana i nieszczęśliwa. Trzeba umieć odciąć się od tych szeptów za plecami, nie każda z nas ma w sobie tyle siły czy gotowości, ale najważniejsze jest wcale nie to, by się nie dać presji zewnętrznej, tylko tej wewnętrznej" - podkreśliła. Dziennikarka już wielokrotnie wspominała w wywiadach, że mimo iż nie ma dzieci, czuje się szczęśliwa i spełniona i nikogo nie powinien interesować ten aspekt jej życia. "Absurdalna dyskusja na ten temat trwa. Czytam to i reaguję, jakby były we mnie dwie Grażyny. Pierwsza czuje się dotknięta, cała się w sobie kurczy. A druga mówi: czy to jest temat do publicznej dyskusji? To moja sprawa" - podkreśliła w jednej z rozmów z "Życiem na gorąco".

 

Grażyna Torbicka ukochanego poznała w gabinecie. Badał jej serce. "Byłam oburzona, że to jakiś młokos"

Grażyna Torbicka ukochanego poznała jeszcze na studiach, w 1980 roku. Zaczęło się od przypadku, potrzebowała badań lekarskich do wyrobienia prawa jazdy i przyszłego męża poznała w gabinecie lekarskim. "To była bardzo zabawna sytuacja, ponieważ wizyta została umówiona, jak się później okazało, przez jego ojca, pana doktora Ryszarda Torbickiego, do którego trafiłam w związku z badaniami na prawo jazdy. Mój przyszły teść uznał, że moje serce wymaga głębszej diagnostyki. Moi Rodzice trochę się zdenerwowali, gdy wróciłam do domu i powiedziałam, że muszę spotkać się jeszcze z kardiologiem" - powiedziała w wywiadzie dla "Vivy". Jak się okazuje, szybko wpadli sobie w oko. "Zostałam wydzwoniona na badanie echa serca z domu, gdzie zostawiłam z osiem znajomych osób. U mnie w pokoju zawsze było pełno towarzystwa. Gdy pojawił się młody lekarz, , a nie poważny specjalista z siwą brodą. Ale w czasie badania stało się coś dziwnego. I potem szybko spotkaliśmy się po raz kolejny"  - wyznała w wywiadzie. 

Więcej o: