Iwona Węgrowska swego czasu zdobyła umiarkowaną popularność na rynku muzycznym. Na łamy pierwszych stron gazet trafiała jednak najczęściej za sprawą swoich burzliwych związków. Okazuje się, że wokalistka nie ma zbytnio szczęścia w miłości. Fani byli przekonani, że po latach niepowodzeń w końcu ułożyła sobie życie u boku Macieja Marcjanika. Bajka nie trwała jednak długo. Teraz Węgrowska zapowiada, że raz na zawsze kończy z mężczyznami.
Iwona Węgrowska ostatnio wyznała, że rozstała się z partnerem Maciejem Marcjanikiem. Para doczekała się narodzin córki Lilii, ale ich związek należał raczej do tych burzliwych. O rozstaniu Węgrowska poinformowała media już w 2017 roku, ale kilka miesięcy później ogłosiła, że przyjęła zaręczyny. Dwa lata później wyznała, że razem z ukochanym planują ślub, po czym znów się rozstali. Tym razem chyba jednak na dobre. W rozmowie z Jastrząb Post piosenkarka przyznała, że wciąż kocha swojego byłego partnera. Nie mogą być jednak razem. Jednym z powodów jest zazdrość.
Nie chciałam nigdy o tym mówić, ale powiem wam szczerze, że jest mi bardzo ciężko z tym rozstaniem. Bardzo ciężko jest dla mojej rodziny, dla mojej mamy, dla mojej córki. Próbuję się podnieść (...). Chyba za bardzo go kochałam. To nas zniszczyło. Zazdrość nas zniszczyła. Ja go po prostu nadal bardzo kocham, mimo że nie możemy razem żyć. Każde z nas poszło w swoją stronę - powiedziała Iwona Węgrowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Iwona Węgrowska ciepło mówi o swoim byłym partnerze. Podkreśla, że jest wspaniałym ojcem dla ich wspólnej córki. W rozmowie z portalem Iwona Węgrowska dodała też, że nie zamyka się na miłość, ale nie szuka już partnerów na związek. Być może wynika to także z faktu, że jej córka Lilia poprosiła mamę, żeby nie sprowadzała obcych mężczyzn do domu.
Nie chcę się wiązać z nikim innym. (…) Nie zamykam się na miłość, ale na pewno nie chcę stałych związków już więcej - zapowiedziała Iwona Węgrowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Komentarze (1)
Iwona Węgrowska rozstała się z partnerem. Mówi o powodach. "To nas zniszczyło"