Sebastian Fabijański rozstał się z Maffashion w atmosferze skandalu. W rozmowie z Pudelkiem przyznał, że zdradzał Julię po narodzinach syna. To nie pierwszy raz, kiedy aktor opowiada mediom o kulisach byłego związku. Wcześniej wyznał, jakie były powody rozstania z Olgą Bołądź.
Aktor miesiąc temu był gościem internetowego programu "Imponderabilia". W rozmowie z Karolem Paciorkiem wrócił w pewnym momencie do rozstania z Olgą Bołądź. Wyznał wtedy, że był to dla niego bardzo trudny moment w życiu.
To była bardzo długa podróż od śmierci mojego ojca, przez różne stany, zdziwienie, że tak mało płaczę. Potem rozpadł się związek z Olgą Bołądź i zostałem sam. Wiesz, często negatywne emocje przerzucasz na związek. Natomiast nie żebym był jakoś szczególnie konfrontacyjny w związku z Olgą, ale to był pretekst i moja uwaga w dużej mierze była skupiona na tym. Jak tego już nie było, to wszystko to, co mogłem ulokować na zewnątrz, weszło wewnątrz.
W tym samym wywiadzie Fabijański wyznał, że bardzo często bywał w fatalnej formie psychicznej.
Ja cyklicznie lądowałem na SOR-rze, bo potrzebowałem, żeby mnie ktoś urealnił. (...) Byłem tam stałym klientem. Wszyscy wiedzieli, że problem nie jest w tym, czy ja mam zawał, czy nie. (...). Ja cały czas inwestowałem swoją uwagę w objawach lękowych.
O tym, że aktor ma problemy z równowagą psychiczną wiadomo od dawna. Już w 2017 roku wyznał w programie "Bóg w wielkim mieście", że zmagał się z depresją.