• Link został skopiowany

Joanna Opozda i Antek Królikowski mogą liczyć na rozwód kościelny? Znane są nowe fakty

Joanna Opozda i Antek Królikowski już od kilku miesięcy mają oczekiwać na rozprawę rozwodową. Jak dowiedział się "Super Express", były partnerom zależy jednak, aby małżeństwo zostało unieważnione także przez Kościół.
Antek Królikowski, Joanna Opozda
KAPiF

Więcej o życiu gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl

Joanna Opozda i Antek Królikowski pobrali się 7 sierpnia ubiegłego roku w kościele św. Wojciecha na warszawskiej Woli. Ceremonia była jak z bajki, a państwo młodzi złożyli przysięgę małżeńską w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Kilka miesięcy później na świat przyszedł syn pary, Vincent. Tuż po jego urodzinach w mediach pojawiły się doniesienia o rzekomym romansie Królikowskiego, a w konsekwencji - separacji małżonków. W połowie maja "Super Express" informował, że do sądu wpłynął już pozew rozwodowy, a Opozda i Królikowski mieli podjąć decyzję o formalnym rozstaniu bez orzekania o winie. Teraz tabloid dowiedział się, że rodzice Vincenta chcą doprowadzić także do rozwodu kościelnego, co w ich przypadku może nie okazać się takie trudne.

Zobacz wideo Anna Wendzikowska komentuje "proces dekady"

Joanna Opozda i Antek Królikowski walczą o rozwód kościelny?

Chociaż udowodnienie zdrady nie jest wystarczające, aby małżeństwo zostało unieważnione w Kościele, w przypadku Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego może istnieć inna przesłanka, aby otrzymali rozwód kościelny. Jak dowiedział się "Super Express" podstawą może okazać się brak szczerości jednego z małżonków podczas składania przysięgi.

Jeśli w chwili ślubu kościelnego dla jednej ze stron nie ma on znaczenia, a ślubowanie jest nieszczere, małżeństwo można uznać za nieważne - cytuje prawnika tabloid.

Co więcej, jeden z duchownych bardzo krytycznie wypowiedział się na temat ślubu Opozdy i Królikowskiego, przyznając, że decyzja o tym, aby stanąć na ślubnym kobiercu, w ich przypadku nie została chyba do końca przemyślana. W rozmowie z "Super Expressem" ksiądz Janusz Koplewski zganił przede wszystkim postawę aktora, zarzucił mu brak odpowiedzialności i niezrozumienie wagi przysięgi małżeńskiej.

Po co był ten ślub? Antoni nie wiedział, co przysięgał? Wiara opiera się na czynach, a nie na słowach. To nie jest tak, że ślubuje się jedno, a robi się drugie - powiedział.

Myślicie, że rzeczywiście dostaną rozwód kościelny?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: