Związek Beaty Tadli i jej partnera Rafała należy do przeszłości. Jak się okazuje, dziennikarka znowu jest wolna. Przypomnijmy, że pierwsze doniesienia o tym, że Tadla spotyka się z kimś po bolesnym rozstaniu z Jarosławem Kretem, pojawiły się w połowie 2018 roku. Wtedy nie było wiadomo, kim jest tajemniczy mężczyzna, jednak gwiazda chwaliła się kwiatami od niego na swoim profilu. Pierwsze zdjęcia Beaty i Rafała trafiły do mediów w październiku. Jeszcze przez jakiś czas ukrywali swój związek, jednak kilka tygodni później na ich profilach zaczęły pojawiać się wspólne zdjęcia.
I choć oboje wyglądali na bardzo szczęśliwych, to nie udało im się. Nie wiadomo jednak jaki był powód. Ale jak zapewnia Rafał, darzą się szacunkiem i ciepłymi uczuciami.
Ucinając wszelkie spekulacje i domysły, ale też odpowiadając na Wasze licznie zadawane mi ostatnio pytania, informuję: tak, mój związek z Beatą Tadlą się zakończył. Dziękuję jej za wszystkie wspólnie spędzone chwile i życzę wszystkiego, co najlepsze, bo niewątpliwie jest wspaniałą kobietą, która na to zasługuje - napisał na Instagramie.
Na koniec podkreślił, że jest osobą prywatną i poprosił o uszanowanie tego. Dodał też, że nie ma ochoty się na ten temat więcej wypowiadać i nie będzie więcej komentować zaistniałej sytuacji. Jak na razie do spawy nie odniosła się Beata Tadla. Na razie pewnie ma na głowie ważniejsze sprawy - jej syn Jan zdaje właśnie maturę. Mama na InstaStories nie ukrywa wzruszenia z tego powodu.