Związanie się z członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej wiążę się z wieloma przywilejami, ale również z taką samą liczbą mankamentów. Protokół zabrania nowym członkom rodziny królewskiej wielu rzeczy, co więcej, ci od samego początku stają się osobami publicznymi, co wiążę się z ogromną krytyką i presją. Czas pokazał, że naciski ze strony prasy i nieustanne życie na świeczniku może odbić się czkawką. Przekonała się o tym Meghan Markle, która niespełna dwa lata po ślubie z księciem Harrym, wspólnie z małżonkiem zrezygnowała z bycia członkinią rodziny królewskiej. Para obecnie mieszka w Los Angeles. Jak się okazuje, była dziewczyna księcia również nie radziła sobie z presją, z którą przyszło jej się mierzyć, spotykając się z młodszym synem księżnej Diany.
Była modelka i aktorka Florence St. George spotykała się z księciem Harrym przez dwa miesiące w 2011 roku. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o swoich związkach. Zanim Florence poznała księcia Harry'ego umawiała się z kierowcą Formuły 1, Jensonem Buttonem. Już wtedy musiała zmierzyć się z zainteresowaniem prasy, jednak było to jedynie niewinną namiastką w porównaniu do tego, co czekało ją, gdy zaczęła randkować z Harrym. Z jej wypowiedzi wynika, że przez relację z księciem zaczęła cierpieć na nerwicę lękową.
Byłam w związku, który był bardzo upubliczniony. Nie spotykaliśmy się długo, jednak prasa roztrząsała naszą relację przez wiele miesięcy. Ten nacisk był przerażający. Zaczęłam mieć lęki. Uznałam to za naprawdę niepokojące i dość szybko zorientowałam się, że to nie było dla mnie właściwie - zwierzyła się magazynowi "The Times".
Mimo że Florence nie mówi wprost o księciu Harrym to nie trudno się domyślić, że właśnie jego miała na myśli. Tuż po tym, jak rozstała się z Jensonem Buttonem, zaczęto widywać ją u boku księcia Harry'ego, co było jednym z najgorętszych tematów w prasie kolorowej.
RG