Według doniesień Daily Mail książę William wynajął prawników rozwodowych z kancelarii Mishcon de Reya, którzy wcześniej reprezentowali księżną Dianę podczas rozwodu z obecnym królem Wielkiej Brytanii. Pałac Kensington nie komentuje tej sprawy, ale w publicznej dyskusji pojawiły się pierwsze spekulacje na ten temat.
Decyzja księcia Williama zaskoczyła media z całego świata. Ich reprezentanci podkreślają, kancelaria zatrudniona przez księcia Walii miała kluczowe znaczenie w sprawie rozwodowej Diany i Karola. Jednocześnie zaczęły pojawiać się nieoficjalne informacje, że decyzja 42-latka miała na celu podkreślić jego całkowitą niezależność od ojca, króla Karola III. "William chciał działać na własną rękę. Nie chciał dalej korzystać z usług prawników swojego ojca. To takie proste. Chce być niezależny" - przekazał informator brytyjskiej gazety "Daily Mail".
Dotychczas rodzina królewska współpracowała z kancelarią Harbottle & Lewis, w tym z prawnikiem Gerrardem Tyrrellem. Co natomiast nie jest zaskoczeniem, w sieci powróciły wcześniej pojawiające się plotki, że sprawa może być związana z kryzysami w małżeństwie księcia Williama i księżnej Kate, jednak przedstawiciele rodziny królewskiej zdecydowanie zaprzeczają jakimkolwiek spekulacjom.
Księżna Diana i król Karol III (wówczas jeszcze książę) rozwiedli się w 1996 roku. Derek Deane, były dyrektor artystyczny Narodowego Baletu i bliski przyjaciel księżnej Diany, w wywiadzie dla "The Sun" ujawnił, co księżna zrobiła po oficjalnym zakończeniu swojego małżeństwa. Królowa ludzkich serc postanowiła obejrzeć "Jezioro łabędzie" w Royal Albert Hall. "W dniu, w którym jej rozwód stał się faktem, Diana odwiedziła nas na przedstawieniu. Potem, jak zwykle, zjedliśmy razem obiad. Wyglądała, jakby z jej ramion spadł ogromny ciężar i narodziła się na nowo, wolna od bólu i smutku. Było wyraźnie widać, że to wszystko ją wzmocniło. Miała przed sobą przyszłość. A przynajmniej tak myślała. To małżeństwo było piekłem. Jeden koszmar za drugim. Nigdy nie powinna była wychodzić za Karola" - wyznał.