Nie jest żadną tajemnicą, że książę Harry nie ma najlepszych relacji z rodziną królewską. Te zdecydowanie mogły pogorszyć się po tym, jak książę opublikował autobiografię "Ten drugi", w której niepochlebnie wypowiadał się zwłaszcza o bracie, ojcu i macosze. Sytuacji z pewnością nie poprawi jego najnowszy wywiad, którego udzieli w programie "Tabloids on Trial" stacji ITV. Rozmowa z księciem została wyemitowana 25 lipca. Młodszy syn księżnej Diany wspomniał w nim o swoich planach dotyczących powrotu do Wielkiej Brytanii.
Przypomnijmy, że książę Harry ostatni raz pojawił się w Wielkiej Brytanii w lutym tego roku. Przyleciał do kraju po tym, jak dowiedział się, że u króla Karola III zdiagnozowano raka. Harry pojawił się w Pałacu, by wesprzeć ojca, ale jego wizyta trwała raptem... pół godziny. Z kolei Meghan Markle ostatni raz była w Londynie w 2022 roku, na pogrzebie królowej Elżbiety. Para wraz z dwójką dzieci na co dzień mieszka w Kalifornii. Podczas najnowszego wywiadu książę został zapytany o to, czy wraz z rodziną planuje powrót do Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że syn monarchy boi się wrócić w rodzinne strony. Obawia się, że on, jego żona albo dzieci mogliby zostać zaatakowani przez zamachowca.
To wciąż niebezpieczne i wystarczy jeden samotny napastnik, jedna osoba, która czyta takie rzeczy [hejterskie artykuły - red.], by działać zgodnie z tym, co przeczytała. (...) Bez względu czy jest to nóż, czy kwas, są to rzeczy, które naprawdę mnie przerażają. To jeden z powodów, dla których nie sprowadzę mojej żony z powrotem do tego kraju
- tłumaczył książę. Po chwili dodał też. - Nie mogę narażać mojej żony na takie niebezpieczeństwo, a biorąc pod uwagę moje doświadczenia życiowe, nie chcę niepotrzebnie narażać również siebie - zdradził. Sprawę dodatkowo pogarsza fakt, że książę, odchodząc z rodziny królewskiej, stracił prawo do ochrony policyjnej. Przez ostanie lata toczył o to batalię sądową z brytyjskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, ale niestety przegrał.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że książę Harry od lat powtarzał, że zrezygnował z królewskich przywilejów i wyjechał z Wielkiej Brytanii, bo bał się o bezpieczeństwo żony. Ponadto zagraniczne media podawały, że Harry i Meghan otrzymywali groźby. Głos w tej sprawie w 2022 roku zabrał nawet Neil Basu, były szef do zwalczania terroryzmu w Metropolitan Police. Na antenie Channel 4 News udzielił wówczas wywiadu, w którym przyznał, że para mogła czuć się zagrożona. Twierdził przy tym, że "skrajna prawica" groziła Markle. - Mieliśmy zespoły, które to badały. Ludzie byli ścigani za te groźby - powiedział.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Emocjonalna reakcja Weroniki w finale "Rolnik szuka żony". "Ciężko się to ogląda"
Racewicz olśniła, Brodzik z nieoczywistym dodatkiem. Tomaszewska postawiła na klasykę
Sidney Polak po 35 latach odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenie
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN
Zborowska pokazała, jak udekorowała choinkę. Jeden szczegół chwyta za serce
Krystyna Janda mieszka w stuletnim dworku. Przepiękna willa skrywa mroczną historię
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Pela przerwał milczenie po rozwodzie. Mówi wprost, jak wygląda jego nowe życie