Księżna Kate i książę William stanęli na ślubnym kobiercu 29 kwietnia 2011 roku - aż trudno uwierzyć, że od tego momentu minęło już 13 lat. Ślub książęcej pary i uroczystości z nim związane były śledzone przez wielu widzów na całym świecie - na samym YouTube oglądało go aż 72 miliony internautów. Pod Pałacem Buckingham zgromadziło się wówczas 500 000 osób. Przypominamy kilka sekretów z wydarzenia, które mogły umknąć waszej uwadze.
Mundur księcia Williama zrobiony został ze specjalnego materiału, którego zadaniem było absorbowanie ciepła. Wszystko po to, aby przyszły król, stojąc przed ołtarzem w Opactwie Westminsterskim, przypadkiem nie zemdlał. Mundur księcia Harry'ego także miał swoje "sekrety" - brat Williama posiadał w swoim ubraniu wyjątkową kieszonkę zabezpieczoną rzepem. Miała ona za zadanie ochraniać - w wypadku zagrożenia - ślubną obrączkę nowożeńca, którą Harry przechowywał aż do momentu samego ślubu. Zdjęcia mundurów znajdziecie w naszej galerii u góry strony.
Dziesięć lat po ślubie pary wrócił temat... tortu. Fiona Cairns (architektka wyrobu piekarskiego) w rozmowie z magazynem "Hello!" podzieliła się kilkoma anegdotami związanymi z pracą nad wypiekiem dla Kate i Williama. Ośmiopiętrowe weselne ciasto powstawało przez pięć tygodni. Każda z osób, która pracowała nad tortem dla księżnej Kate i księcia Williama musiała podpisać specjalną umowę, w której była zawarta kwestia zachowania poufności. - "Wszyscy podpisaliśmy umowę o zachowaniu poufności. Nie mogliśmy o tym nikomu o tym powiedzieć. Nawet naszym dzieciom ani nikomu z pracy, z wyjątkiem osób, które miały nad tym pracować" - powiedziała Fiona Cairns.
Co ciekawe, już tydzień po ceremonii, młoda para powróciła do swoich codziennych obowiązków. Książę William pełnił służbę na pokładzie ratunkowego helikoptera RAF-u, patrolując brytyjskie wybrzeża, podczas gdy księżna Kate była widziana na zakupach w lokalnym supermarkecie.