Brytyjska rodzina królewska ostatnimi czasy ewidentnie nie ma dobrej passy. Wszystko zaczęło się jeszcze w związku z wejściem Meghan Markle do rodziny, co wywołało wielkie oburzenie, bo aktorka pochodzi z USA i w dodatku wtedy była już rozwódką. To jednak nie przeszkodziło krnąbrnemu księciu Harry'emu poślubić jej i... wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Tam udzielił kilku wywiadów, w których oczernił swoją rodzinę, wydał autobiografię i... no właśnie. Nadszedł 2024 rok i mnóstwo problemów. Zaczęło się już w styczniu - księżna Kate trafiła do szpitala i przeszła operację. Niedawno była widziana po raz pierwszy od tego czasu. Następnie okazało się, że król Karol III choruje na nowotwór. Pod koniec lutego Pałac Buckingham informował o śmierci Thomasa Kingstona, męża lady Gabrieli Windsor. 45-letni mężczyzna został znaleziony na swojej rodzinnej posesji. Zdaniem śledczych, mógł popełnić samobójstwo. A na tym nie koniec.
Niestety z Wielkiej Brytanii napływają kolejne niepokojące wieści. Jak się okazało, 6 marca nad ranem w rezydencji Highgrove należącej do monarchy, zmarł jego wieloletni przyjaciel. Ian Farquhar miał 78 lat. Jego stan zdrowia pogarszał się od miesięcy. Więcej informacji na jego temat ujawnił były mąż królowej Camilli, Andrew Parker Bowles. W wywiadzie dla "Daily Mail" skwitował, że "historia oceni go jako jednego z najlepszych". Z królem Karolem znał się od wielu lat, a przyjaźń stała się jeszcze bardziej zażyła, gdy w 2000 roku książę William związał się z jego córką. Choć relacja nie przetrwała próby czasu, przyjaźń pozostała. Więcej zdjęć króla Karola III znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Mężczyzna był myśliwym. O jego śmierci poinformowała zresztą społeczność łowiecka. "Ze złamanym sercem wysyłamy naszą miłość i kondolencje rodzinie i przyjaciołom naszego kapitana Iana Farquhara, który tak wspaniale pilotował nas przez 34 lata i odszedł w tym tygodniu" - napisali w mediach społecznościowych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!