Wszyscy wstrzymali oddech, gdy w styczniu tego roku księżna Kate trafiła do szpitala. Media rozpisywały się na temat jej stanu zdrowia. Na szczęście okazało się, że była to planowana operacja jamy brzusznej, a Middleton czuje się dobrze. Opuściła placówkę medyczną, ale do dziś niewiele wiadomo, co się dzieje z żoną następcy tronu. Nową informację przekazał "The Independent".
Pałać Buckingham od dłuższego czasu milczy, a fani mają coraz większe obawy. Przekazano jedynie, że dolegliwość Kate nie jest nowotworowa, a księżna czuje się dobrze. Przedstawiciel przyszłej królowej w rozmowie ze stacją E! 29 lutego przekazał, że nic się nie zmieniło jeśli chodzi o powrót Middleton do obowiązków. Według ustaleń ma wrócić przed Wielkanocą. "Pałac Kensington jasno przedstawił w styczniu harmonogram powrotu księżnej do zdrowia i będziemy przekazywać jedynie istotne aktualizacje. Takie wytyczne obowiązują" - stwierdził. Jak przekazał "The Independent", księżna Kate jest cały czas pod stałą kontrolą królewskich lekarzy. Miała także ofertę opieki poszpitalnej, z której skorzystała. Może łączyć się z lekarzami poprzez wideo. Do jej dyspozycji są także fizjoterapeuci, którzy pomagają jej w rekonwalescencji.
Fani chcą jednak poznać prawdę na temat tego, co faktycznie dzieje się z Kate. Ona sama prosi o zachowanie prywatności, lecz to nie przekonało internautów. Coraz częściej pojawiają się teorie spiskowe, które mają wskazać wyjaśnienie, co do zniknięcie Middleton z przestrzeni publicznej - nie chodzi jednak o rekonwalescencję po chorobie. Jedni uważają, że przyszła królowa spodziewa się czwartego dziecka, co rodzina królewska rzekomo stara się ukrywać. Według innych, księżna Kate ma być w śpiączce po nieudanym zabiegu. Wynika to z faktu, że po ostatnim porodzie, po kilku godzinach pokazała się mediom, a po operacji potrzebuje kilku miesięcy na powrót do formy. Teorie cały czas się mnożą, a nie pomogła nieobecność księcia Williama podczas ostatniej uroczystości, którą wytłumaczył ważnymi "powodami osobistymi".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!