Demi Moore jest nie tylko utalentowaną aktorką, ale też kobietą o niebanalnej urodzie. Przed laty gwiazda realizowała się zresztą nie tylko na planach zdjęciowych, ale również jako modelka. 61-latka przez lata zaprzeczała, że poprawiała urodę. Teraz chirurg plastyczny przyjrzał się jej najnowszym zdjęciom i porównał je z kadrami z 2019 roku. Na tej podstawie wyliczył, jakim zabiegom i operacjom rzekomo poddała się gwiazda.
Przypomnijmy, że 2010 roku w wywiadzie dla "Elle" Demi Moore przyznała w końcu, że poddała się operacjom plastycznym, ale, jak podkreślała, chirurg nie ingerował w rysy jej twarzy. Wówczas chodziło między innymi o powiększenie biustu. "Miałam skrajną obsesję na punkcie swojego ciała. Uczyniłam z niego miarę własnej wartości. Próbowałam je zdominować, co mi się udało, i wielokrotnie je zmieniałam. Ale to nigdy nie trwało długo i ostatecznie nie przyniosło mi nic poza chwilowym szczęściem" - wyznała. Po chwili dodała: "Czy bycie szczupłym cokolwiek rozwiązuje? Nie" - mogliśmy przeczytać. Co ciekawe aktorka nie wykluczała, że kiedyś zafunduje sobie kolejne operacje plastyczne. "Może pewnego dnia pójdę pod nóż. Po prostu irytuje mnie to, że ludzie ciągle mówią, ile wydałam na operacje plastyczne" - grzmiała.
Wygląda na to, że słowa dotrzymała. Tak przynajmniej twierdzi dr Johnny Betteridge - londyński specjalista od medycyny estetycznej. Ekspert wziął na tapet ujęcia Moore z tego roku i te wykonane pięć lat temu. Jak stwierdził na instagramowym nagraniu, to teraz Moore ma wyglądać młodziej.
Oglądając zdjęcia gwiazdy "Uwierz w ducha" z 2019 roku, stwierdził, że wówczas widoczne były u niej "pewne charakterystyczne oznaki starzenia się, a dominującymi cechami są wiotkość skóry i utrata objętości". Z kolei na aktualnych kadrach twarz Moore ma wyglądać na "uniesioną i napiętą". Według lekarza ma to być efekt liftingu twarzy i szyi. Chirurg dodał też, że dostrzega dowody na to, że gwiazda zafundowała sobie lifting. - Jeśli przyjrzysz się uważnie, możesz zobaczyć bliznę chirurgiczną, która została dyskretnie umieszczona przed uchem - słyszymy na nagraniu.
Ponadto chirurg stwierdził, że Moore rzekomo poddała się plastyce i korekcie powiek. - Jej okolice oczu mają znacznie gładszy kontur, a powieki są również bardziej widoczne. Te zmiany możemy prawdopodobnie przypisać górnej i dolnej blepharoplastyce - mówił. Aktorka według specjalisty mogła poddać się liftingowi ust. Wiele ma wskazywać też na to, że poddaje się laserowym zabiegom przeciwstarzeniowym. Podobno 61-latka ma też wstrzykiwać sobie botoks w okolicach oczu. I choć Johnny Betteridge twierdził, że aktorka trafiała na dobrych specjalistów, to "przesadziła z policzkami". Według chirurga te są za duże w stosunku do reszty twarzy. Taki efekt to zasługa wypełniaczy.