David Copperfield jest słynnym amerykańskim iluzjonistą. Magik od pewnego czasu mierzy się jednak ze sporym problemem. Jak donoszą media, miał on zostać pozwany za zapuszczenie luksusowego apartamentu, znajdującego się w Nowym Jorku. Administrator budynku chce wyciągnąć od niego ponad dwa miliony dolarów.
Informację o pozwie Davida Copperfielda przekazał magazyn "Pepole", który wszedł w posiadanie pozwu, a także zdjęcia, które zostały do niego dołączone jako materiał dowodowy w sprawie. Co ciekawe, pozew dotyczy zniszczeń, które David Copperfield miał dokonać sześć lat temu w 2018 roku, zanim zdecydował się opuścić rzekomo zniszczony apartament. Z sądowych dokumentów, do których dotarło czasopismo, wynika, że celebryta zostawił mieszkanie w opłakanym stanie. Aby doprowadzić je do porządku, należy zainwestować ok. 2,5 miliona dolarów, które rada budynku zamierza wyciągnąć od Davida Copperfielda. Warto dodać, że rozchodzi się o największy apartament, zajmujący całe 54. piętro wieżowca The Galleria na Manhattanie. Jak podaje magazyn, po użytkowaniu magika remontu wymaga nie tylko mieszkanie, które warte jest siedem milionów dolarów, ale również części wspólne budynku. Architekci twierdzą, że szkody mogą zagrażać całej strukturze i konstrukcji. Do pozwu zostały załączone zdjęcia, które ilustrują skalę zniszczeń w tym: zawalające się sufity, uszkodzone podłogi, odpadająca farba ze ścian oraz zniszczona wanna w łazience. "Copperfield zdewastował lokal, którego już nie zamieszkuje, ale nadal jest jego właścicielem, pozostawiając go w przerażającym stanie. Jego działanie jest całkowicie niejasne, zwłaszcza że nadal jest właścicielem lokalu i wystawia go na sprzedaż" - napisano w pozwie.
David Copperfield stanowczo odrzuca jednak zarzuty kierowane w jego stronę. Magik nie przyznaje się do winy i nie zamierza brać odpowiedzialności za wyrządzone szkody. Natomiast zarząd apartamentowca nieustannie utrzymuje, że celebryta zdemolował mieszkanie, w którym już nie mieszka, ale nadal jest jego właścicielem. Choć David Copperfield nie zabrał publicznie głosu w sprawie, to jego rzecznik pokusił się o krótki komentarz. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że nie zamierza jednak roztrząsać tej sprawy w mediach. "To sprawa dla sądu i tam będzie rozstrzygana" - przekazał w rozmowie z magazynem. ZOBACZ TEŻ: Córka Muska rozsierdzona. Ostro zwróciła się do biografa ojca: Rzuciłeś mnie wilkom na pożarcie!