Księżna Kate nie schodzi z nagłówków portali newsowych. Wygląda na to, że aferę z fotografią Middleton postanowiła wykorzystać Blake Lively, która ruszyła z kampanią promocyjną napojów alkoholowych. "Jestem bardzo podekscytowana możliwością udostępnienia tego nowego zdjęcia, które zrobiłam dzisiaj, aby ogłosić nasze cztery nowe produkty! Teraz już wiecie, czemu zniknęłam" - czytamy na jej profilu. Do wpisu zostało dołączone ewidentnie przerobione zdjęcie, które fani odczytali jako nawiązanie do ostatniej afery.
Na pierwszym zdjęciu uśmiechnięta Blake Lively siedzi na krześle, wylegując się przy basenie i trzymając w ręku reklamowany napój. Sesja zdjęciowa zawiera jednak kilka trudnych do przegapienia nieścisłości. Jej prawa dłoń ma nienaturalnie duży kciuk, a głowa wydaje się wklejona z innego kadru. Krzesło, na którym siedzi, przeczy prawom fizyki, a z nieba spada cytryna o nieproporcjonalnym rozmiarze. Obserwatorzy aktorki zdają się być w dużej mierze nieprzekonani do pomysłu wykorzystania afery w celach reklamowych. "C'mon Blake, trochę klasy. Księżna jest wyraźnie chora, a ty ją trollujesz? Nie jest to fajne. Oczekiwałem od ciebie więcej", "Jak możesz kpić z chorej kobiety? Karma jest tuż za rogiem", "Ale mnie rozczarowałaś" - czytamy.
Ciężko zaprzeczyć, że wizerunek brytyjskiej rodziny królewskiej został w ostatnich tygodniach poddany próbie. Długo spekulowano na temat nieobecności księżnej Kate w mediach, która po operacji jamy brzusznej zniknęła z radarów. Po tym, jak narodziło się mnóstwo teorii spiskowych, pałac w końcu przerwał milczenie i wrzucił fotografię księżnej w towarzystwie dzieci. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie liczne nieścisłości w detalach kadru, które podały jego autentyczność w wątpliwość. Oliwy do ognia dodało działanie światowych agencji prasowych, które usunęły zdjęcie ze swoich zasobów ze względu na podejrzenia o "manipulację". Do akcji wkroczył także Instagram, który oflagował wpis księżnej na profilu.