Złote Globy 2024 roku są już za nami. Długo wyczekiwane wydarzenie odbyło się w nocy z 7 na 8 stycznia. Uroczystość przyciągnęła tabuny gwiazd i osób związanych z międzynarodowym show-biznesem. Każda z nich postawiła na wyszukaną stylizację. Jedne budziły podziw, inne pozostawiały wiele do życzenia. Na tym jednak nie koniec niedociągnięć, ponieważ nie obyło się bez innych wpadek i niezaplanowanych momentów, które z pewnością zapiszą się na kartach historii. W dużej mierze chodzi o prowadzącego wieczór komika Jo Koya i jego nietrafione żarty. W pewnym momencie zadrwił nawet z księcia Harry'ego i Meghan Markle. Poznajcie szczegóły.
Co roku Złote Globy otwiera uroczysta przemowa wygłoszona przez prowadzącego ceremonię. Tym razem był to komik, Jo Koy. Mężczyzna miał zaledwie dwa tygodnie na przygotowanie się do tej funkcji i zwrócił na to uwagę w wypowiedzi, którą wygłosił na początku. W trakcie wydarzenia wielokrotnie rzucał żartami, które nie bawiły każdego. Jego zachowanie zdążyło być już szeroko skomentowane w mediach społecznościowych. Nie wszystkim przypadło bowiem do gustu.
- Niektóre napisałem ja, inne napisali inni ludzie - powiedział, po tym, jak jeden z żartów o Barbie nie przyjął się najlepiej. - Dostałem tę rolę dziesięć dni temu! Chcesz perfekcyjnego monologu? Yo, zamknij się... Napisałem kilka z nich i to są te, z których się śmiejesz - próbował wybrnąć z patowej sytuacji. Na tym jednak nie koniec. W pewnym momencie Jo Koy zażartował z księcia Harry'ego i Meghan Markle. - Harry i Meghan Markle otrzymali miliony za nierobienie absolutnie nic i to tylko dzięki Netfliksowi - rzucił. O dziwo te słowa dobrze się przyjęły. Wśród publiczności słychać było falę śmiechu. Para nie była obecna na ceremonii.
W dalszej części uszczypliwości poleciały również w kierunku Roberta De Niro oraz Taylor Swift. Jo Koy zażartował z aktora i jego najmłodszego potomka. Gwiazdor skończył 80 lat, a w maju ubiegłego roku przywitał na świecie dziecko. - Jak udało ci się zajść w ciążę w wieku 80 lat? - zażartował komik. Na zbliżeniach było widać, że Robert de Niro nie poczuł się urażony. Wręcz przeciwnie, nawet zachichotał z żartu. Bardziej oberwało się jednak Taylor Swift. "The Eras Tour" otrzymało nominację do najlepszego osiągnięcia finansowego w kinach. Komik nawiązał do partnera piosenkarki i jej wizyt na jego meczach. - Duża różnica między Złotymi Globami a NFL? Na Złotych Globach mamy mniej ujęć Taylor Swift - powiedział. Taylor Swift nie wyglądała na zachwyconą. Na jej twarz wkradło się wyraźne zażenowanie.