• Link został skopiowany

Jan Nowicki o rosyjskim ambasadorze: Reprezentuje obrzydliwą propagandę, ale nie powinien być poddawany samosądowi

Siergiej Andriejew dziewiątego maja pojawił się przy Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa. Ambasador został oblany czerwoną substancją, w akcie protestu przeciwko inwazji na Ukrainę. Jan Nowicki dosadnie odniósł się do szeroko komentowanej na całym świecie sprawy.
Jan Nowicki o ataku na rosyjskiego ambasadora: Jestem przeciwny przemocy
Fot. Agencja Gazeta

Więcej aktualnych informacji ze świata znajdziecie na stronie Gazeta.pl.

Incydent, do którego doszło dziewiątego maja z Siergiejem Andriejewem w roli głównej odbił się głośnym echem w mediach. Rosyjski ambasador zamierzał złożyć kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, jednak zostało mu to uniemożliwione. Obok dyplomaty zebrała się liczna grupa demonstrantów, którzy skandowali antyrosyjskie hasła. W pewnym momencie dyplomata został oblany czerwoną farbą. Przyznała się do tego ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana. Jan Nowicki otwarcie wyznał, że nie popiera takiej formy protestu. - Jestem przeciwny jakiejkolwiek przemocy - powiedział aktor. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dzieci rosyjskich oligarchów. Córka Chajrowa to kwiaciarka, a syn Alekperowa robi, co może, by zadowolić ojca

Zobacz wideo Czy Duda będzie jeszcze rozmawiał z Putinem? Szef gabinetu prezydenta: Dobre pytanie

Jan Nowicki o ataku na rosyjskiego ambasadora: Jestem przeciwny przemocy 

Jan Nowicki w rozmowie z "Faktem" odniósł się do zdarzenia z dziewiątego maja. Przyznał, że rozumie gniew i rozpacz protestujących osób, które chcą, by wojna w Ukrainie jak najszybciej się skończyła. Zaznaczył jednak, że jest przeciwnikiem jakichkolwiek ataków przemocy. 

ZOBACZ: Krystyna Janda skomentowała oblanie sztuczną krwią ambasadora Rosji. Nie jest zdziwiona: Ktoś został doprowadzony do ostateczności

Jestem rozdarty, ale jednak skłaniam się ku postawie nowotestamentowej. Rozumiem, ba nawet utożsamiam się z gniewem, rozpaczą, niezgodą protestujących, ale jestem przeciwny jakiejkolwiek przemocy. Tym bardziej, że gdyby nie policja, ten człowiek zostałby zlinczowany - zauważył.

Aktor nie zamierzał bronić Siergieja Andriejewa. Wspomniał, że dyplomata rozpowszechnia "putinowską propagandę", ale to nie oznacza, że powinien być poddawany samosądowi.  

Mimo że rosyjski ambasador reprezentuje obrzydliwą propagandę putinowską, nie powinien być poddawany samosądowi, a do tego ta sytuacja zmierzała. Nie bez winy jest ochrona tego człowieka. A właściwie jej brak. Dlaczego jej nie było? Tego nie wiem. To wielkie niedopatrzenie, z którego mogłoby wyniknąć wielkie nieszczęście - dodał.

Jan Nowicki podzielił się również czarną wizją na temat rosyjskiej agresji na Ukrainę: 

Wojna nigdy się nie skończy. Włącznie z tą obecną w Ukrainie. A jak się skończy, to zaraz zacznie się następna. Na przykład na Bałkanach. Wszystko się dopiero rozkręca. Czarno to widzę.

Powielacie opinię Jana Nowickiego? 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: