• Link został skopiowany

Przed kamerą apelowała do Władimira Putina: "Oddaj mi syna!". Interweniowała policja. To nie koniec...

Mama rosyjskiego żołnierza zaapelowała przed kamerami do Władimira Putina, by zakończył wojnę. Podeszli do niej zamaskowani policjanci. Kobieta zaczęła uciekać. Wszystko się nagrało.
James Longman z ABC rozmawia z matką rosyjskiego żołnierza
screen Twitter.com/ James Longman

Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Za mówienie w Rosji prawdy o inwazji, można trafić do więzienia na 15 lat. Pomimo drakońskich kar, na ulicach Moskwy codziennie pojawiają się ludzie, którzy podejmują ryzyko i głośno domagają się zakończenia wojny. Często najbardziej zdeterminowani są członkowie rodzin wysłanych na front żołnierzy. Mama jednego z wojskowych podeszła do dziennikarzy z apelem skierowanym do dyktatora, by oddał jej syna. 

Zobacz wideo Z kim był związany Władimir Putin?

Rosjanka uciekała przed policją za mówienie prawdy

Amerykański dziennikarz stacji ABC, James Longman, próbował w Moskwie zdobyć świadectwa protestujących tam Rosjan. W pewnym momencie podeszła do niego kobieta, która poprosiła o możliwość opowiedzenia o swoim synu. Okazał się nim 22-letni żołnierz, który aktualnie walczy w Ukrainie. Zrozpaczona matka za pośrednictwem kamer poprosiła Władimira Putina, by zatrzymał rozlew krwi.

Chwała Bogu, że żyje. Tylko 10 osób z jego pułku pozostało żywych. Proszę, zatrzymaj ten rozlew krwi. Oddaj mi syna! I oddaj innym matkom ich synów. Powstrzymaj to!

W pewnym momencie reporter poprosił Rosjankę o pokazanie zdjęcia syna. Zrozpaczona kobieta zgodziła się, jednak chwilę później podeszła do niej policja. Matka żołnierza momentalnie się odwróciła i zaczęła uciekać. James Longman przed kamerami komentował całe zajście. 

Tak jak podejrzewacie, ona ucieka. Wciąż to nagrywasz, tak? Kobieta zatrzymała się obok nas zdesperowana, by opowiedzieć o swoim synu. Podeszli do niej policjanci i wtedy uciekła, by schować się w tłumie. To przerażające.

Warto tutaj wspomnieć, że sami dziennikarze również sporo ryzykowali. Za relacjonowanie prawdziwych wydarzeń w Rosji również grożą drakońskie kary.

Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o: