Od 13 dni Ukraina jest atakowana przez Rosję. Przez bezpodstawne bombardowania miast i miasteczek w wojnie ginie coraz więcej ludności cywilnej w tym dzieci. Kolejną ofiarą Putina jest 7-letnia dziewczynka, która zginęła podczas nalotu bomby kasetowej na szkołę, w której przebywała. Próbował uratować ją dziadek, jednak ten zginał na oczach dziecka.
Do ataku doszło w miasteczku Okhtyrka, godzinę jazdy od północno-wschodniej granicy Ukrainy. Podczas bombardowania zginęło sześć osób, w tym dziadek Alisy, który próbował ochronić wnuczkę. Sam zmarł na miejscu, na oczach dziewczynki. Ta, ranna została przewieziona do szpitala, w którym zmarła dzień później. Rosyjskie wojsko zostało oskarżone o użycie bomb kasetowych w ataku, jednak Kreml oczywiście temu zaprzecza.
Pierwsza dama Ukrainy - Olena Zełenska opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia zabitych przez Rosjan dzieci.
Muszę o tym opowiedzieć. Na Ukrainie zginęło już co najmniej 38 dzieci. A ta liczba może teraz wzrosnąć jeszcze bardziej z powodu ostrzału pokojowych miast! Jeśli Rosjanie mówią, że nie są w stanie wojny z ludnością cywilną, to pokażcie im te zdjęcia - czytamy we wpisie pierwszej damy.
Ile jeszcze dzieci musi umrzeć, aby rosyjskie wojska przestały strzelać i zgodziły się na humanitarne korytarze? Taki korytarz jest potrzebny właśnie w najbardziej ostrzeliwanych miastach Ukrainy. Setki dzieci mogą tam umrzeć w piwnicach bez jedzenia i opieki medycznej. Okupanci strzelają do rodzin i wolontariuszy, którzy próbują wyjechać lub dotrzeć do miasta... - dodała.
Olena Zełenska zaapelowała do światowych mediów, aby opisywały te przerażające fakty. Zwróciła się również do NATO o zamknięcie przestrzeni powietrznej Ukrainy dla rosyjskich samolotów.
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!