Więcej aktualnych informacji ze świata show-biznesu przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Czegoś takiego z pewnością nie spodziewała się Deynn w momencie, gdy podjęła decyzję o tym, że chciałaby inaczej niż zwykle ułożyć włosy. Szybko przekonała się, że nie była to najlepsza decyzja. Partnerka Daniela Majewskiego nie mogła uwierzyć, w to co się jej przydarzyło.
Deynn o szczegółach stresującej sytuacji opowiedziała fanom w opublikowanej na Instagramie relacji. Okazało się, że lokówka, po którą sięgnęła, była uszkodzona. Influencerka była w szoku z powodu zaistniałej sytuacji, ponieważ korzystała z tego sprzętu od kilku lat i wcześniej nic nie wskazywało na to, że może być zepsuty.
Opowiem wam mrożącą krew w żyłach historię. Nie jestem w stanie wyjaśnić, o co chodzi. Może ktoś z was mi w tym pomoże. Przed chwilą kręciłam sobie włosy lokówką, którą kupiłam kilka lat temu w USA. Była dobrej jakości, nigdy mnie nie zawiodła i nigdy się nic z nią nie stało. Po skończeniu jednej strony zaczęła robić drugą połówkę, patrzę, leci dym […]. Otworzyłam lokówkę i zobaczyłam, że w tym miejscu odpadły mi włosy […]. Ja nie wiem, co tu się wydarzyło […]. Zostawiła smród po sobie - powiedziała Deynn.
Po tym, jak opowiedziała, co się stało, pokazała również uszkodzoną lokówkę i spalone pasmo włosów.
Reakcja fanów na relację Deynn była natychmiastowa.
Włoski odrosną. Dobrze, że nie wybuchła czy coś i krzywdy na skórze nie zostawiłam - napisała jedna z internautek.
Wszystko wskazuje na to, że Deynn musi zaopatrzyć się w nowym sprzęt.