• Link został skopiowany

Team X Camp. Do sieci trafiła szokują informacja na temat zimowego obozu słynnej grupy. " Pełno błędów"

Team X Camp wciąż wzbudza wiele kontrowersji. Kilka dni temu do sieci trafiła informacja o rzekomym wyrzuceniu jednego z obozowiczów za publikowanie na TikToku niepochlebnych materiałów na temat całego wydarzenia. Czy rzeczywiście tak się stało?
Team X
Screen: YouTube/@team x

Więcej informacji na temat znanych youtuberów przeczytasz na stronie Gazeta.pl. 

Pod koniec stycznia rozpoczął się zimowy obóz zorganizowany dla fanów Teamu X. Całe wydarzenie zostało podzielone na cztery turnusy. W opisie organizatorzy zapewniali, że będzie to niesamowite wydarzenie, podczas którego uczestnicy miło spędzą czas z członkami słynnej grupy i nauczą się od nich wielu ciekawych rzeczy. Tak było w teorii. Rzeczywistość była nieco inna. Filmy nagrane przez osoby, które brały udział w pierwszym turnusie, pokazały, że panował tam chaos i totalny brak dyscypliny. W sieci rozpętała się burza, znani twórcy internetowi zaczęli komentować całe wydarzenie i wytykać organizatorom błędy. To wszystko spowodowało, że prawdopodobnie zostały wyciągnięte wnioski i na kolejnym turnusie sytuacja została opanowana. Przez kilka dni w sieci nie pojawiały się nowe informacje na temat obozu. Jak się jednak okazuje, była to cisza przed burzą.  Do sieci wyciekła informacja, która stawia organizatorów obozu w złym świetle.

Zobacz wideo WYZNANIA TEAM X - wspominamy!

Team X Camp. Jeden z uczestników obozu miał zostać wyrzucony za nagrywanie tiktoków

Kilka dni temu youtuber Zebo opublikował na Twitterze pismo, które rzekomo miała otrzymać rodzina jednego z obozowiczów. Powodem podjęcia przez organizatorów rzekomych kroków prawnych miało być nagrywanie i udostępnianie w sieci materiałów z obozu, w tym filmów, na których znajdują się również inni uczestnicy. Jak możemy przeczytać, było to niezgodne z regulaminem całego wydarzenia.

Nie wiadomo jednak, czy jest to prawdziwa informacja. Internauci słusznie zwrócili uwagę, że wiele elementów tego dokumentu stawia je pod znakiem zapytania.

Podziwiam tego polonistę, który to pisał. Chciał, żeby było "oficjalnie, groźnie", a wyszło co najmniej jak dziecko z podstawówki, które nie potrafi odmieniać czasowników i pisze, że "zachowanie to naraziła".
Nie wygląda to na prawdziwe pismo. Jest pełno błędów i nawet nie wiadomo, skąd to jest - czytamy w komentarzach na Twitterze.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z organizatorami obozu. Czekamy na odpowiedź i komentarz, czy rzeczywiście jeden z obozowiczów został wyrzucony i zostało skierowane do jego rodziców powyższe pismo.

Więcej o: