28 listopada media obiegła niezwykle smutna informacja. Zmarł gwiazdor programu "Królowe życia" Gabriel Seweryn. Na chwilę przed śmiercią prowadził on transmisję na żywo na Instagramie, gdzie skarżył się na pracowników pogotowia. Obecnie sprawę bada lokalna prokuratura, która już niebawem może przekazać kolejne informacje na temat tej tragedii. Zabezpieczono pracownię, ale uwagę zwraca coś innego. Tak fani oddali mu hołd.
Na ten moment wiadomo, że transport Gabriela Seweryna do szpitala miał się wiązać z komplikacjami. Jak podaje prokuratura, na miejscu miała zjawić się policja, a wszystko ze względu na to, że gwiazdor TTV i towarzyszący mu mężczyzna byli agresywni. W związku z prowadzonymi czynnościami, mającymi ustalić okoliczności śmierci Seweryna zabezpieczono lokal, gdzie na przestrzeni lat budował biznes, a mianowicie pracownię futer na rynku w Głogowie. Uwagę zwraca jednak nie naklejka "Policja Polska", a to co jego fani zostawili pod drzwiami. Dostrzegamy mnóstwo zniczy. Więcej zdjęć spod pracowni futer Gabriela Seweryna znajdziesz w naszej galerii na górze strony.
Gabriel Seweryn uchodził za jedną z najbarwniejszych postaci "Królowych życia". Chętnie dzielił się wystawnym życiem, ale i chwalił się własnym biznesem. Od 1989 roku zajmował się kuśnierstwem i modą. W pracowni futer w Głogowie zajmował się szyciem luksusowych ubrań ze skóry. Jego biznes prężnie się rozwijał, a on sam został określony "Versace z Głogowa". Z uwagi na to, że od dłuższego czasu konsumenci rezygnują z naturalnych produktów, do których materiały pozyskiwane są z zabijanych zwierząt na rzecz tych syntetycznych ubrań, pracownia zaczęła upadać. Gabriel Seweryn musiał się zarejestrować w Urzędzie Pracy. - Od zawsze kochałem to co robiłem i nadal kocham to co robię, jednakże coś we mnie umarło. Jestem zatrwożony. Wypaliłem się zawodowo - relacjonował jakiś czas temu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!