Więcej o sporcie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jake Daniels jest 17-letnim napastnikiem w brytyjskim klubie Blackpool F.C. Mimo że stawia dopiero pierwsze kroki w branży piłkarskiej, już zapisał się poniekąd w jej historii, a to przez coming out, którego dokonał. Daniels jest pierwszym od 1990 roku piłkarzem, który publicznie ogłosił, że jest gejem.
W "Dzień dobry TVN" Małgorzata Ohme i Filip Chajzer zaprosili do studia dziennikarza sportowego - Wojciecha Zawiołę i to właśnie z nim porozmawiali na temat tabu oraz homofobii w świecie sportu. W rozmowie z gospodarzami śniadaniówki pokreślił, że takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Przypomniał również historię innego piłkarza, którego losy nie potoczyły się dobrze.
Rzeczywiście to zdarza się bardzo rzadko. Taki ostatni przypadek to lata 90., czyli Justin Fashanu, którego życie niestety źle się skończyło. Popełnił samobójstwo po tym, jak został oskarżony o napaść seksualną przez jakiegoś nastolatka. Okazało się to nieprawdą - mówił Zawioła.
Co ciekawe, ekspert wcale nie jest zdziwiony, że Jake Daniels musiał zmierzyć się z niemałym hejtem. Wojciech Zawioła podkreśla, że środowisko sportowe jest bardzo homofobiczne.
Nie dziwi mnie to, że kibice zareagowali w taki sposób. To jest środowisko bardzo homofobiczne, mało tolerancyjne wobec innych środowisk, często narodowe i bardzo prawicowe. (...) Być może za 20-30 lat będziemy już w zupełnie innym miejscu, jeżeli chodzi o tolerancję wobec osób homoseksualnych, LGBT - dodał.
W Polsce również nie jest kolorowo. Dziennikarz opowiedział o sytuacji, gdy piłkarz po coming oucie został zwolniony z klubu.
Słyszałem również o historiach związanych z polską piłką. Doprowadzono do zwolnienia piłkarza, który przyznał się, że jest homoseksualistą. Drużyna nie chciała mieć takiego piłkarza w szatni. Te wszystkie sytuacje sprawiają, że sportowcy muszą bardzo wiele ryzykować, by żyć w zgodzie z samym sobą - podsumował.