"Transformers: wiek zagłady" to czwarta odsłona sagi o kosmicznych przybyszach - Autobotach i Deceptikonach, którzy próbują zawładnąć Ziemią. Po epickiej bitwie, która miała miejsce pod koniec trzeciej części historii, gdy wydaje się, że ludzkość została ocalona, na świecie pojawia się nowe, starożytne zagrożenie. Świat może ocalić tylko grupa śmiałków pod wodzą Cade'a Yeagera (w którego rolę wciela się Mark Wahlberg) oraz jego córki Tessy.
Więcej informacji o gwiazdach Generacji Z znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Transformers: wiek zagłady", czyli film, dzięki któremu Nicola Peltz stała się rozpoznawalna
Dziś większość młodego pokolenia świetnie zdaje sobie sprawę, kim jest Nicola Peltz. Sławę i rozpoznawalność tak naprawdę przyniosła jej rola właśnie w serii poświęconej Transformersom. Peltz wystąpiła gościnnie także w kolejnej części "Transformers: Ostatni rycerz".
Nicola Peltz jest córką 432. najbogatszego człowieka w Ameryce, a mimo to postanowiła nie korzystać z dorobku ojca. Własną karierę zaczęła w wieku 13 lat - właśnie wtedy wystąpiła u boku Jeffa Danielsa w produkcji "Blackbird", w jednym z teatrów na Manhattanie. Podobno na początku swojej pracy kłamała w CV - wymieniała liczne talenty, których nie posiadała. Jej kariera mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej! W 2011 r. wystąpiła w produkcji "Ostatni władca wiatru", która przyniosła jej nominację do Złotej Maliny. Z kolei o rolę Tess w "Transformers: wiek zagłady" starały się także inne aktorki młodego pokolenia, w tym Isabelle Cornish, Margaret Qualley oraz Gabriella Wilde.
Dziś jest wziętą modelką i aktorką, a od niedawna także żoną Brooklyna Beckhama. Jednak zanim to nastąpiło, występowała w teledyskach m.in. Miley Cyrus czy Zayna Malika. Brała udział w pokazie mody Alexandra Wanga dla Balenciagi. Nicola Peltz jest niewątpliwą gwiazdą Generacji Z - obraca się w kręgu znanych milionerów, od lat przyjaźni się m.in. z Sofią Richie czy Gigi Hadid. Ma na swoim koncie też kilka głośnych romansów - łączoną ją z Justinem Bieberem (byli widziani na randce w Beverly Hills w 2016 r.), a także z Anwarem Hadidem (bratem Belli i Gigi Hadid), czy Paulem Kleinem.
"Transformers: wiek zagłady". Choć film zarobił najwięcej w 2014 r., widzowie nie szczędzili mu krytyki
"Transformers: wiek zagłady" to produkcja, która zaliczyła świetne otwarcie w Box Office. Dochód wyniósł aż 842,3 mln dolarów, jednocześnie czyniąc go najlepiej zarabiającym filmem w 2014 r. Sukces ten został przyćmiony przez krytyków. "Transformers: wiek zagłady" został fatalnie odebrany bez odbiorców na całym świecie. Na polskim portalu Filmweb film oceniono przez krytyków na 2,1/10, zaś przed odbiorców na 6,2 w 10. punktowej skali. Znacznie gorzej wypada on na Rotten Tomatoes, gdzie zdaniem krytyków zasługuje jedynie na 17% (w 100% skali).
Film trwa niemal trzy godziny, co nie uszło uwadze krytyków. Jednocześnie ocenili go jako produkcję mocno niespójną, nadmiernie rozpraszającą i po prostu... nudną.
Cóż, to kolejna przesadzona i przesłodzona gra akcji Baya o samochodach, które zamieniają się w roboty - ocenił produkcję Peter Bradshaw z "The Guardian".
Słodki, nabrzmiały kasową zarozumiałością i prawdopodobnie właśnie taki, jaki dzieciaki chcą na letni deser - napisał Nigel Andrews, krytyk filmowy "Financial Times".
Myślisz, że kultura gwałtu to mit? Obejrzyj Transfomersów i pomyśl jeszcze raz - zauważa Tara Brady z "Irish Times".
O tym, czy film "Transformers: wiek zagłady" naprawdę zasługuje na miażdżące oceny krytyków, możesz przekonać się w wielkanocną niedzielę, na kanale Polsat o godzinie 12:10.
