Krzysztof Jackowski, naczelny polski jasnowidz, poprowadził kolejną transmisję na YouTubie. Opowiedział m.in. o wizji kolejnych konfliktów, które w jego opinii mają nadejść w najbliższym czasie. Czy rzeczywiście należy się obawiać się? Patrząc na to, jak sprawdzają się wizje Jackowskiego - trudno powiedzieć.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na YouTubie Krzysztof Jackowski opowiedział o swoim jasnowidzeniu. Jego zdaniem już niebawem może dojść nie do jednego wielkiego konfliktu, a do dwóch!
Może nie razem, ale w niedużej otchłani czasowej. Jeden z tych konfliktów rozgorzeje poważnie. Cały czas w tej chwili mówimy o jednym konflikcie. Jest to obawa, że Rosja może zaatakować Ukrainę. Patrząc na to, co się dzieje, ta obawa jest rzeczywiście bardzo duża - podkreślił jasnowidz.
Zaczął również oceniać ruchy Władimira Putina. Wyznał, że nie do końca rozumie, o co chodzi rosyjskiemu przywódcy, że "tak ostentacyjnie gromadzi te wojska wokół Ukrainy". Podkreśla, że dziwi go fakt, że Putin robi wszystko bez kamuflażu czy pretekstu.
On to robi przed światem, wydawać by się mogło, tak bezdyskusyjnie. Zbiera wojsko i długo się szykuje - powiedział o zachowaniu Władimira Putina.
Jasnowidz zapowiedział, że dojrzał w wizji dwa konflikty, które mają wybuchnąć w najbliższym czasie. Zastanawia się, czy w zachowaniu Putina nie ma drugiego dna. Jak wyznaje "Rosja wielokrotnie pokazała, że nie można im politycznie ufać". Jednocześnie zastanawiał się nad tym, czy atak Rosji na Ukrainę nastąpi w połowie lutego. Jaka była jego odpowiedź? "I tak, i nie".
Jeżeli konflikt, który zapowiadałem od wielu lat i umiejscawiałem na ten czas, ma się wydarzyć, to on się wydarzy w tym roku. Ale kwestia tego konfliktu… my zagrożenie znamy jednostronnie. Znamy tylko połowę tego, co się dzieje. Będą dwa konflikty. Uderzenie na Ukrainę jest zależne od dwóch rzeczy: albo na Ukrainie stanie się prowokacja i Rosja nerwowo nie wytrzyma i wtedy może dojść do tragedii, albo w innym miejscu na świecie stanie się konflikt i wtedy tu też rozgorzeje - dodał Krzysztof Jackowski.
Jackowski przewidział też, co się wydarzy, jeśli Rosja ostatecznie podejmie decyzję o ataku na Ukrainę.
Fałszywy alarm. Poderwane zostaną samoloty. Będzie alarm wręcz bojowy. I okaże się fałszywym alarmem i nic się nie wydarzy. Ale przeżyjemy sytuację bardzo poważną, groźną - powiedział.
Choć alarm sam w sobie będzie fałszywy, świat nie zazna spokoju. Latem 2022 r. nadejdzie punkt kulminacyjny czegoś, co zagrozi wielu państwom na świecie. Na ten moment jednak jasnowidz nie miał wizji, czym dokładnie ma być spowodowany kolejny konflikt. Nie będzie jednak alternatywy innej niż protesty.