Trasa koncertowaSobla powiązana jest z ciągłymi dramami. Artysta przeklina i stosuje mowę nienawiści. Na początku lipca nazwał fana "pe*dałem", zachęcając przy tym widownie do rzucania wyzwisk, ponieważ ten wszedł na scenę i zaczął tańczyć. Oburzyło to wielu jego zwolenników, a głosy na temat całej sprawy wciąż nie cichną. Za całą akcję przeprosił na Instagramie. Ostatnie dni wskazują jednak na to, że mężczyzna nie wyciągnął żadnej lekcji z zaistniałej sytuacji.
Kilka dni temu podczas koncertu w Krakowie miała miejsce kolejna afera z udziałem Sobla. Tym razem uderzył on w swoją byłą partnerkę.
Nie lubię już tej dziewczyny. Je*ać ją - rzucił zapowiadając "Fiołkowe Pole".
Taki komentarz ze strony muzyka nie spodobał się wielu osobom. Uważają to za brak szacunku. Nie musieliśmy długo czekać na reakcje drugiej strony konfliktu. Alina na swoim (niestety niedostępnym już) InstaStory wystosowała oświadczenie.
Na jakikolwiek poziom nie ma co liczyć. Poza tym - zj**łeś mi życie, skrzywdziłeś pod każdym względem. Już nic gorszego zrobić nie mogłeś, co ty masz za poziom? Co z ciebie za człowiek? Oboje wiemy, wszyscy, którzy byli obecni w tym „związku" wiedzą, jak było. Gdyby ludzie wiedzieli, to oni by cię j**ali. Nigdy ci nie wybaczę. Dwa miesiące temu ryczysz, teraz mnie nie lubisz. Chore - skomentowała.
Dziewczyna postanowiła również skontaktować się z Jakubem Żądło - agentem Sobla. Mężczyzna przeprosił i stwierdził, że muzyk "przejęzyczył" się. Co w takim razie miał mieć na myśli?
Alina nie pozostała dłużna i ostrzegła, że ona też może się "przejęzyczyć" i wyznać całą prawdę na temat ich związku oraz tego, jaki muzyk jest w rzeczywistości. Dodała, że to Sobel zaczyna, a sama nie ma zamiaru patrzeć, jak ludzie bezpodstawnie mieszają ją z błotem.
Myślicie, że to koniec sporu? A może niebawem dowiemy się, z czyjej winy rozpadł się związek Aliny i Sobla?