• Link został skopiowany

Niebywałe wyznanie Sarsy. Ujawnia nieznaną prawdę o swojej przeszłości

Sarsa ponownie zaskoczyła swoich słuchaczy nietypowym wyznaniem na temat przeszłości. Okazuje się, że w czasach studenckich żyła... w zakonie.
Sarsa
Sarsa była w zakonie? Zaskakująca przeszłość artystki. Fot. KAPiF.pl

Sarsa prowadzi autorski program na antenie jednej ze stacji radiowej. To prawdziwa podróż do świata pełnego humoru, niezapomnianych anegdot i osobistych historii, zarówno z życia prywatnego, jak i tego na scenie. Artystka nie raz, nie dwa, zaskoczyła fanów nietypowymi wyznaniami. Tym razem wróciła wspomnieniami do czasów studenckich. Okazuje się, że przez jakiś czas mieszkała w zakonie. 

Zobacz wideo Sarsa zatęskniła za dużymi scenami. Odsłania kulisy sylwestrowego występu

Sarsa szczerze o mieszkaniu z zakonnicami. "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"

Piosenkarka zdradziła, że to w czasach studenckich los zaprowadził ją do Zakonu Sióstr Urszulanek. Co ciekawe, Sarsa nie uważa, by był to jakiś gorszy okres w jej życiu. Wręcz przeciwnie. - Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, miałam fajną kwaterę, dobrze mi się tam żyło - wyznała wokalistka. Pobyt w zakonie miał mieć duży wpływ na jej duchowy i artystyczny rozwój. - Mogłam się tam rozwijać duchowo, co było dla mnie ważne na tamtym etapie - podkreśliła. Sarsa nie byłaby sobą, gdyby nie wplotła tych doświadczeń do swojej muzyki. - Możecie dziś oglądać katedralną wersję singla "Puch", inspirowaną brzmieniem katedr i miejscem, w którym mieszkałam - przyznała gwiazda w autorskiej audycji dla RMF FM.

Sarsa opowiedziała o chorobie. Musiała od nowa uczyć się dźwięków 

W "Dzień dobry TVN" piosenkarka zdradziła, że cierpi na otosklerozę, czyli chorobę błędnika kostnego, powodującą upośledzenie słuchu. Jest to schorzenie, które dotyka zaledwie pięć procent społeczności. -Nie byłam już zuch dziewczyną i ciężko mi było podnieść się z gleby. Zrozumiałam, że dostaję od siły wyższej taki pstryczek w nos, żebym skumała, że nie na wszystko mam wpływ w życiu - mówiła. Jednym ze sposobów leczenia otosklerozy jest operacja mikrochirurgiczna ucha, która co prawda nie rozwiązuje problemu w stu procentach, ale ogranicza skutki choroby. Sarsa przeszła taką operację, a po zabiegu na nowo musiała uczyć się dźwięków. Po czasie zrozumiała jednak, jak wiele nauczyło ją to doświadczenie. -Jestem mega wdzięczna za tę chorobę w moim życiu. Ja dopiero teraz doceniam i cieszę się muzyką - mówiła.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: