Karol Nawrocki, czyli wystawiony przez PiS "niezależny" kandydat na prezydenta, to od lat wielki miłośnik boksu. Swego czasu intensywnie trenował na ringu. W młodości triumfował na Strefowym Turnieju o Puchar Polski dla juniorów w wadze do 91 kg. "Polubił to, ale nie ma co ukrywać, to był tylko przerywnik w jego życiu. Potem zaczęły się poważne studia, praca i Karol nie mógł sobie pozwolić, by przychodzić na zajęcia z podbitym okiem" - mówił jego wujek Waldemar Nawrocki w rozmowie z "Super Expressem". Na profilu polityka wciąż można znaleźć zdjęcia z tamtego okresu. Spójrzcie sami.
"Inwentaryzacja zdjęć przypomniała mi, że o mały włos byłbym dziś w Warszawie na Gali Mistrzów Sportu. Dziękuję za te wszystkie lata na sali Stoczniowca i w narożniku!" - pisał pod jednym z ujęć Nawrocki. Widzimy na nim młodego kandydata na prezydenta, który wyraźnie pali się do walki. To jednak nie wszystko. Na kolejnej fotografii możemy zobaczyć Nawrockiego w... drużynie Lechii Gdańsk z połowy lat 90., prowadzonej przez legendarnego trenera Michała Globisza. "Pamiątka z początków przygody z piłką... Nikt chyba kariery nie zrobił, ale mieć za sobą przygodę z biało-zielonym trykotem - bezcenne!" - wspominał w 2016 roku. Zdjęcia, o których mowa znajdziecie poniżej.
Tuż po ogłoszeniu kandydatury Nawrockiego w sieci zaczęły krążyć wypowiedzi z 2016 roku o jego pracy w dyskotekach. - Mimo że jestem bardzo młody, to też miałem swoją możliwość przyjrzenia się z nieco innej strony niż zwykły obywatel przestępczości niezorganizowanej (...). Byłem bowiem bokserem gdańskiego klubu Stoczniowiec, tam spotykało się różne osoby, oczywiście w wieku juniorskim. (...) Gdy moi koledzy studenci byli kelnerami czy myli okna, zarabiali w jakiś inny sposób, to ja byłem bramkarzem w kilku trójmiejskich dyskotekach - mówił szef IPN.
W ubiegłym roku głośno zrobiło się także na temat raportu ws. Nawrockiego, który, jak wynika z nieoficjalnych doniesień, miał zlecić ktoś z PiS-u. Według dokumentu kandydat na prezydenta miał utrzymywać kontakty z osobami powiązanymi z działalnością przestępczą na Wybrzeżu. Nawrocki szybko odniósł się do tych wieści. - W tym raporcie są osoby, których nigdy w życiu nie widziałem (...). To połączenie prawd, półprawd i zupełnych kłamstw - stwierdził.
W sieci pojawiło się również sporo komentarzy osób, które miały okazję współpracować z Nawrockim. Jednym z ciekawszych wspomnień było to dr. Janusza Marszalca - historyka i zastępcy dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, któremu nie po drodze było z Nawrockim. "Ja byłem zawodnikiem wagi lekkiej, a on wagi ciężkiej. Potrafi też zjednywać w sobie ludzi, szybko się uczy. Gdy zostanie namaszczony jako kandydat na prezydenta, to na pewno nie będzie nudnej kampanii. To człowiek, który świetnie czuje się w sporze, najbardziej w bezpośrednim zwarciu. Niestety, wtedy się zapomina" - mówił w rozmowie z portalem Zawsze Pomorze. Z Kolei Mariusz Wójtowicz-Podhorski, były kierownik jednego z oddziałów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, któremu szefował Karol Nawrocki, powiedział, że jego zdaniem jest on "intrygantem przypisującym sobie zasługi innych". "To człowiek, który dla autopromocji zrobi wszystko" - stwierdził.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Reporter TVN24 pyta o konstytucję, a posłanka PiS... Nie do wiary, co odpowiedziała
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Natalia Szroeder już tak nie wygląda. Wokalistka zaskoczyła fanów. "Ostre cięcie"
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Nie żyje legenda włoskiej muzyki. Tak Ornella Vanoni mówiła o śmierci