• Link został skopiowany

Piotr Fronczewski był kiedyś zakochany w młodej aktorce. Chciał dla niej rzucić rodzinę

Piotr Fronczewski od ponad 50 lat układa życie u boku Ewy Fronczewskiej. W mediach od dawna wiadomo, że w historii miłosnej aktora była obecna niegdyś pewna aktorka.
Piotr Fronczewski
KAPiF

Piotr Fronczewski to znany polski aktor, który uświetnił swoją grą aktorską takie produkcje jak "Rojst", "Magda M.", "Rodzina zastępcza", "Akademia Pana Kleksa" oraz "Noce i dnie". Co wiemy o jego sferze prywatnej? Aktor wziął ślub w 1974 roku z ukochaną Ewą, którą poznał podczas zmiany mieszkania. -Poznaliśmy się w windzie. Od razu zwróciła moją uwagę, zrobiła na mnie ogromne wrażenie - zdradził w rozmowie z Marcinem Mastalerzem. 

Zobacz wideo Fronczewski o bezpieczeństwie starszych

Piotr Fronczewski prawie zaprzepaścił małżeństwo? Chodzi o koleżankę po fachu

- Wesela nie było. Był tylko poczęstunek w podziemiach Pałacu Ślubów, potem wypożyczony samochód odwiózł nas do domu, czyli do mieszkania Ewy. A zaraz potem musiałem iść do pracy. Grałem wtedy w "Ślubie" Gombrowicza. Jak wróciłem po spektaklu, całe mieszkanie było w kwiatach... I tak się zaczęło nasze wspólne życie, które trwa do dziś - tak o związku z Ewą Fronczewską opowiadał sam zainteresowany w "Ja, Fronczewski". Zakochani powitali rok po ślubie córkę Kasię, a potem Magdalenę, i wszystko wskazywało na to, że tworzą szczęśliwą rodzinę. Kiedy Piotr Fronczewski stał się jedną z bardziej rozpoznawalnych twarzy Teatru Dramatycznego, poznał młodą aktorkę, Joannę Pacułę. To nie była przyjacielska relacja, co sam aktor przedstawił w biografii. - Sprawa była poważna. Do tego stopnia, że w pewnym momencie postanowiłem wszystko żonie powiedzieć, rozstać się, dogadać kwestię opieki nad córkami, usankcjonować tę całą sytuację - przekazał. Żona Fronczewskiego była załamana. Finalnie parze udało się uratować związek. 

Piotr Fronczewski o tym, jak zachował się wobec żony

Aktor jest pewny tego, że Ewa Fronczewska to ta jedyna. W książce jednak dał do zrozumienia, że nie może zapomnieć swojej niewierności i żałuje tego, co zrobił. - Gdzieś na tych gruzach coś zaczynało się między nami powoli odbudowywać. We mnie narastało miażdżące poczucie winy (...). Czułem się bezgranicznie żałosny i niewyobrażalnie wprost śmieszny. Na szczęście była przy mnie niezwykle mądra i dojrzała kobieta - przekazał Fronczewski.

Więcej o: