• Link został skopiowany

Intymne nagranie Karoliny Gilon z porodówki. "Jestem to winna swoim obserwatorom"

Karolina Gilon postanowiła wrócić do momentu narodzin syna. Opublikowała w sieci film ze szpitala, który zrelacjonował poród. Nie brakowało łez wzruszenia.
Karolina Gilon opublikowała film z porodu
Karolina Gilon opublikowała film z porodu/fot. instagram.com/karolinagilonofficial

31 stycznia 2025 roku Karolina Gilon została mamą. Ojcem jej nowonarodzonego syna jest Mateusz Świerczyński, były uczestnik programu "Love Island", w którym się poznali. Prowadząca show od dawna relacjonowała związek, a także kilka miesięcy ciąży. Teraz postanowiła pójść za ciosem i pokazać wyjątkowy film, którym podzieliła się z internautami na Instagramie. Nagranie zostało zrobione w szpitalu w dniu porodu. Od razu spowodowało lawinę komentarzy.

Zobacz wideo Gilon o przyszłości w "Love Island". W jej karierze miało być inne show

Karolina Gilon na nagraniu z porodu. "Jestem to winna swoim obserwatorom"

Karolina Gilon opublikowała na Instagramie intymne nagranie z porodówki, na którym widać, jak przechodzi przez wszystkie fazy porodu. Przez cały czas towarzyszył jej ukochany. U obojga z nich pojawiały się łzy. Na filmie widać też moment, kiedy prezenterka dzwoni do mamy, by pokazać jej wnuka. "Długo biłam się z myślami czy wstawiać tu ten film... bo nie powstał on z tą myślą. To był prezent od naszej psiapsi Poli na pamiątkę dla nas i naszej rodziny" - napisała na wstępie. Dlaczego jednak się zdecydowała? Jak wymienia, zrobiła to z kilku powodów.

Poczułam, że jestem to winna swoim obserwatorom. Wam, którzy byliście ze mną przez całą ciążę, służyliście mi pomocą, wskazówkami, radami

- wyjaśnia. "Chętnie dzieliliście się swoimi historiami porodowymi pod rolką, w której was o to poprosiłam, znalazłam aż ponad 2000 komentarzy z wyczerpującymi opowieściami z sal porodowych. Mam wrażenie, że wspólnie przeszliśmy przez ten trudny, ale piękny etap mojego życia. Za co jestem wam mega wdzięczna. Bo co tysiące matek to nie jedna, co nie?" - czytamy w poście. Prowadząca "Love Island" dodała także, że chciała znormalizować temat porodu, który jest nie tylko cudem i szczęściem, ale także bólem i cierpieniem. Wspomniała o tym, że często towarzyszy mu także strach i panika. Wskazuje, że porody pokazywane w kinie nijak mają się do rzeczywistości. Chciała także przybliżyć przyszłym mamom to, jak wygląda sytuacja, kiedy już kobieta trafi na porodówkę. "Po to, by się nie martwiły na zapas, po to by miały świadomość, ze nie są w tym jedyne ani same. Po to, żeby pokazać, jak w bólu rodzi się szczęście, które w sekundę zmienia nasz świat. Po to, by pokazać jakie my kobiety jesteśmy silne. A prawdziwą siłę odnajdujemy w sobie właśnie w takich momentach, w których od nas zależy życie drugiego człowieka" - wyznała.

Karolina Gilon o szczegółach porodu. Nie było łatwo

Prezenterka Polsatu zdradziła także, że w jej przypadku poród nie przebiegał kolorowo. Wszystko trwało dłużej, niż sobie wyobrażała. "Wiem, że teraz niektórzy pomyślą, że to zbyt intymne chwile na pokazywanie je światu, ale ja poczułam w tym swoją wewnętrzną misję i chęć krzyczenia światu jak bardzo jestem z siebie i z nas kobiet dumna. Porody mają różny przebieg. Nie zawsze idzie zgodnie z planem albo wedle naszych marzeń. Mój nie trwał 2 minut 11 sekund jak ten film. To był bardziej złożony proces, o którym chętnie wam opowiem od A do Z" - napisała na Instagramie. Doceniła także swojego partnera, pisząc, że "wspierający mężczyźni są złotem". Pod postem od razu posypały się komentarze. Wiele osób wzruszyło się razem z Karoliną i Mateuszem. "Ależ się spłakałam na końcówce" - napisała Blanka Lipińska. Łezkę uronił także Jacek Jeschke. "Popłakałem się tak jak wy!", "Patrzę i płaczę. Przypominają mi się moje dwa porody. Wspaniała pamiątka" - czytamy w komentarzach. A wy co sądzicie? Dajcie znać w naszej sondzie.

 
Więcej o: