Po finale programu "Królowa przetrwania" wiele osób sądziło, że Paulina Smaszcz i Marianna Schreiber zostały przyjaciółkami. Celebrytka i prezenterka wymieniały się grzecznościowymi wiadomościami na Instagramie. Marianna kilkukrotnie zabierała głos na temat konfliktu Smaszcz z Maciejem Kurzajewskim, stając po stronie kobiet petardy. Wygląda jednak na to, że prawda na temat relacji kobiet odbiega od tego, co mogliśmy przeczytać w ostatnich miesiącach w mediach. W najnowszej rozmowie z Szalonym Reporterem Smaszcz wyjawiła, co łączy ją z Marianną Schreriber.
Już na wstępie prezenterka zdradziła, że relacja ze Schreiber nie była tak głęboka, jak opisywały ją media. - Żeby było jasne - bo wszyscy zrobili z nas przyjaciółki. My byłyśmy razem w programie. Szanuję Mariannę, że ona ma inne poglądy (...) i ja jej powiedziałam, żebyśmy nie rozmawiały o polityce podczas "Królowej przetrwania", że nie chodzi o to, żebyśmy się kłóciły, tylko żebyśmy przetrwały, a rzeczywiście warunki w tym biedakampie były trudne - przyznała. Choć po programie często były widziane razem, to obecnie mają ze sobą sporadyczny kontakt. - Czasami do mnie zadzwoni, o coś zapyta - mówiła Smaszcz. Zawsze jej powiem swoje zdanie. W ogóle się tego nie obawiam, natomiast ona i tak robi po swojemu. Ja jej dobrze życzę, zresztą tak jak innym dziewczynom, których ja nawet w programie nie lubiłam - dodała.
W tym samym wywiadzie Smaszcz opowiedziała także o swojej ścieżce zawodowej, zdrowiu, dzieciach i kulisach związku z Maciejem Kurzajewskim. W pewnym momencie prowadzący podcast zadał jej bardzo osobiste i bezpośrednie pytanie. - Zdradziłaś kiedykolwiek Maćka? - usłyszała. Prezenterka odpowiedziała niemal błyskawicznie. - Nie - padło ekspresowo z ust Smaszcz. - Ja nawet chyba bym nie miała na to czasu - dodała, wybuchając śmiechem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!