Znane osoby coraz częściej opowiadają w mediach o przykrych doświadczeniach związanych z hejtem oraz stalkingiem. W czerwcu Sandra Hajduk-Popińska wyjawiła w śniadaniówce stacji TVN, jaką wiadomość otrzymała. - To nie było uporczywe nękanie przez dłuższy czas, to był jednorazowo wysłany, bardzo brutalny e-mail. Ja nawet nie wysłałam wam go, żebyście się zapoznali, bo jest tak obrzydliwy, napisany takim agresywnym językiem, tam padają groźby śmierci, gwałtu, ze szczegółami: gdzie mieszkam, gdzie ta osoba mnie znajdzie, dokąd mnie wywiezie - mówiła. Swoją historię opisała także dziennikarka Polsatu Katarzyna Zdanowicz.
Katarzyna Zdanowicz opisała historię związaną ze stalkerem na swoim instagramowym profilu. Wyjawiła, z czym musiała się mierzyć. "W ostatnim odcinku mojego podcastu Aria Marrtel wspomniała między słowami o stalkerze. O lęku, który zostaje, nawet gdy sytuacja wydaje się już zakończona. O odruchu oglądania się za siebie. Słuchałam tego i pomyślałam: znam to. GPS podłożony pod moje auto. Ktoś podszywający się pod mojego syna. Telefon do miejsc, gdzie mogłabym być. Ktoś, kto odwiedził moją mamę, bo zdobył jej adres" - napisała. Katarzyna Zdanowicz przyznała, że nie ma zamiaru dłużej milczeć w tej przykrej sprawie. "To jest realne zagrożenie – psychiczne, emocjonalne, fizyczne. I choć nie pokazuję, gdzie jestem, o której i z kim – ktoś i tak przekracza granice. Dlatego warto mówić. Głośno. Nie z lęku – tylko z potrzeby świadomości" - skwitowała dziennikarka w mediach społecznościowych.
Pod postem Katarzyny Zdanowicz pojawiło się dużo komentarzy. Dziennikarka może liczyć na słowa wsparcia ze strony internautów. "Dużo siły i spokoju", "Trzymaj się dzielnie. Mam nadzieję, że to już daleka przeszłość! Pozdrawiam serdecznie", "Głowa do góry", "Wszystkiego dobrego" - czytamy w mediach społecznościowych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!