Lipiec był bardzo intensywny dla Artura Gadowskiego z zespołu Ira. "I tak wczoraj zostałem teściem po raz drugi. Zuza got married!!! [Zuza wyszła za mąż - przyp.red.] W rodzinie witamy Huberta" - pisał 6 lipca na swoim profilu na Facebooku. Zaledwie siedem dni później opublikował kolejny post. "Kolejny tydzień zamknąłem drugim weselem i zostałem teściem po raz trzeci. Córeczka Idusia wyszła za mąż, w rodzinie witamy Kubę" - czytaliśmy. Chociaż publikacje wokalisty spotkały się z pozytywnym odzewem, to nie zabrakło także negatywnego komentarza.
Artur Gadowski podzielił się na Facebooku komentarzem, który otrzymał pod jedną z publikacji. "Kogo interesuje prywatne życie upadłego wokalisty pop" - napisał internauta. Wokalista zareagował na jego słowa w długim wpisie. "Ostatnio przy okazji informacji dotyczących moich uroczystości rodzinnych pojawiło się kilka komentarzy osób smutnych, sfrustrowanych, być może nieszczęśliwych, które myślą, że świat czeka na ich opinię. Niektóre miały charakter prześmiewczy, inne odnosiły się niepochlebnie do mojego wieku/wyglądu, były też polityczne (wiadomo, każda okazja jest dobra do politykowania)" - zaczął.
Gadowski zaznaczył, że stara się nie reagować na negatywne komentarze, ale nie może zrozumieć, dlaczego osoby, które nie są jego fanami, wchodzą na profil i oceniają ślub córki. "Przecież gość mnie nie zna, nie musi odwiedzać mojego profilu, a jednak robi to i poświęca czas, by sobie popluć. Oczywiście pozdrawiam Pana i zazdroszczę życiowych sukcesów. (...) Pozdrawiam was z mojego upadlenia" skwitował. Zmienił także zdjęcie w tle i dodał do niego podpis "upadły wokalista".
Fani wsparli Artura Gadowskiego i ruszyli z komentarzami. "Szkoda twojego czasu", "Pamiętaj! Ktokolwiek cię rani - czyni cię silniejszym. Ktokolwiek cię krytykuje - sprawia, że jesteś ważny. Ktokolwiek ci zazdrości - uważa, że jesteś wielki", "To nie było o tobie - gdzie upadły i gdzie pop. Trzeba mimo wszystko tym mądrym inaczej jednak stawiać granice" - czytamy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!