• Link został skopiowany

Opozda ukryła przed ekipą stan zdrowia. Przyznała się i straciła "rolę życia". "To był cios"

Joanna Opozda jest już po operacji, ale nadal przechodzi rehabilitację. Okazuje się, że przez problemy zdrowotne straciła szansę na - jak sama twierdzi - rolę życia. Opowiedziała o kulisach tej sytuacji.
Joanna Opozda
Joanna Opozda, Fot. KAPIF

Joanna Opozda 19 kwietnia poinformowała swoich fanów o tym, że wylądowała w szpitalu. Wszystko dlatego, że musiała poddać się pilnemu zabiegowi. "Ostatnie trzy lata żyłam w biegu - dosłownie i w przenośni. To wszystko z całkowicie uszkodzonym więzadłem krzyżowym przednim, pękniętą łąkotką i problemem z kolanem, który ignorowałam przez bardzo długi czas. Bo ciągle było coś do zrobienia. I tak naprawdę nigdy nie było idealnego momentu, żeby położyć się do szpitala" - pisała na Instagramie. Gwiazda obecnie jest w trakcie rehabilitacji. Niestety, przez problemy ze zdrowiem przepadł jeden z jej projektów.

Zobacz wideo Opozda wspomina wakacje z synem na Bali. Nagle zachorował

Joanna Opozda twierdzi, że straciła szansę na rolę życia

Joanna Opozda w ostatnim czasie nie ma na koncie wielu głośnych ról. Jak czytamy na portalu filmpolski.pl, w 2024 roku zagrała w filmie "Nieprzyjaciel" oraz w jednym odcinku serialu "Dzielnica strachu". Z kolei w 2025 roku wcieliła się w bizneswoman (jej postać nie została wymieniona z imienia i nazwiska) w filmie "Przepiękne!". Teraz jednak  w rozmowie ze Światem Gwiazd zdradziła, że miała szansę na rolę i to przełomową. 

Tak naprawdę straciłam jeden projekt przez to kolano i to był dla mnie cios, bo świetna rola i myślę, że mogła być moją rolą przełomową

- wyznała i dodała, że przeszła nawet casting, na którym ukrywała, że ma problemy ze zdrowiem. Kiedy przyznała się, że nadal potrzebuje rehabilitacji, podobno produkcja zrezygnowała z jej usług. - Z moim agentem ubolewaliśmy strasznie nad tym, bo ja, startując do tych zdjęć, nie powiedziałam, że jestem po operacji kolana. Chciałam spróbować, czy w ogóle mam szansę i dopiero później, jak już dostałam akcept, to powiedziałam, że ja jeszcze nie jestem do końca sprawna, chodzę o kulach, miałam operację. No i powiedzieli, że absolutnie nie ma takiej możliwości, więc to było bardzo przykre doświadczenie - opowiadała. 

Na tym nie koniec, bo Opozda twierdzi, że rola, która przeszła jej obok nosa, mogła być przełomowa dla jej kariery. Rzekomo za reżyserię odpowiadał znany i zagraniczny twórca. Niestety, celebrytka nie wskazała ani tytułu filmu, ani nazwiska reżysera produkcji, o której mowa. - Z jednej strony miałam ogromną radość, euforię, że coś mi się udało. Uczyłam się całą noc w łóżku, tyle miałam tego tekstu. Później z tym moim agentem spotkaliśmy się u niego, ja te kule odrzuciłam, zagrałam to, ale może to wszystko było po coś, bo to w ogóle była produkcja zagraniczna, bardzo duże nazwisko, każdy myślę, że zna. No i powiedzieli, że są zachwyceni i być może w przyszłości zaproszą mnie na jakiś inny casting, że teraz mi po prostu życzą powrotu do zdrowia - relacjonowała, wskazując, że jednak rehabilitacja nogi może potrwać nawet rok. 

Joanna Opozda narzekała na polską ochronę zdrowia 

Opozda, przebywając w szpitalu, relacjonowała, jak wygląda jej pobyt w placówce. Aktorka nie kryła oburzenia. Na filmiku, który opublikowała na Instagramie, widać, jak wielokrotnie naciskała przycisk wzywający pielęgniarkę. "Szpital-widmo. Nikogo nie ma, nic nie działa. Można krzyczeć pół godziny i nic. Polska służba zdrowia i wymiar sprawiedliwości - dwa filary chaosu" - napisała. W sieci znalazła negatywne opinie innych pacjentów na temat pracowników placówki. Podkreśliła, że musi się z nimi zgodzić. Pokazała również, co dostała do jedzenia. Więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ. 

Więcej o: