Sandra Kubicka i Aleksander Baron przez długi czas byli uznawani za jedną z najbardziej zgranych par w polskim show-biznesie. Niedługo potem wzięli ślub i powitali na świecie syna Leonarda. Przez jakiś czas ich życie wyglądało niczym bajka. Z tego względu wielu zaskoczyła informacja, że Kubicka złożyła pozew o rozwód. Obecnie jednak wiadomo, że para zmieniła decyzję i walczy o związek. Internauci bacznie przyglądają się relacji.
Fani zastanawiają się, co dalej z relacją Kubickiej i Barona. Wpisy w mediach społecznościowych rozwiały przynajmniej część niejasności. Modelka niedawno opublikowała serię zabawnych zdjęć. Na pierwszych prezentuje się w bieliźnie, a na drugim pozuje już w zwyczajnej piżamie. Kontrast wywołał duże zainteresowanie i uśmiech wśród internautów. "Co myślał, że zobaczy vs co zobaczył. Oczekiwania równa się rozczarowania. Dobranoc pchły na noc" - napisała Sandra Kubicka. Wszystko wskazuje na to, że mówiła o Aleksandrze Baronie. Myślicie, że to oznacza, że u pary wszystko jest w porządku?
Na swojej relacji na InstaStories Sandra Kubicka opowiedziała o niepokojącym incydencie, który wydarzył się w nocy. Jak ujawniła, przez całą noc jej psy szczekały, co wzbudziło duży niepokój. W obawie przed możliwością wtargnięcia nieznanych osób na teren posesji postanowiła dokładnie przeanalizować nagrania z monitoringu. - My z Leosiem dziś chcieliśmy bardzo pospać, ale psy nam nie dały. Ja nie wiem, co z tymi psami jest od paru dni, one codziennie w nocy szczekają, ale to tak... - zaczęła Kubicka. W dalszej części nagrania opowiedziała o tym, co działo się później. - Dzisiaj o pierwszej w nocy znowu był jazgot, aż zaczęłam przeglądać kamery. Każdą pojedynczą po kolei. Może ktoś się włamuje, może one kogoś widzą... nie wiem. Nic, serio. Nie wiem, czemu one tak szczekają. Zasłony są zasłonięte tak, że nawet nie ma szans spojrzeć na zewnątrz. Nie wiem, o co im chodzi, natomiast nie wyspaliśmy się - ujawniła modelka. ZOBACZ TEŻ: Sandra Kubicka ma dość. Ulało jej się, gdy znów usłyszała o Caroline Derpieński