11 czerwca Katarzyna Grochola opublikowała na Instagramie zdjęcie pochodzące z ubiegłorocznej sesji wykonanej przez zaprzyjaźnioną fotografkę. Zamieszczenie fotografii w sieci miało być wyrazem wdzięczności z jej strony za kadr, który wyjątkowo przypadł jej do gustu. Zamiast tego, w komentarzach rozpętała się burza. Interweniować musiała nawet córka pisarki Dorota Szelągowska.
Choć dla Katarzyny Grocholi opublikowana przez nią fotografia była po prostu jej ulubioną z tych, które wykonano podczas niedawnej sesji zdjęciowej, wielu odbiorców, w tym bliscy i znajomi z branży gwałtownie zareagowali na czarno-biały kadr. Wśród nich znalazła się córka Grocholi, Dorota Szelągowska. "Matko! Czy ty możesz nie wrzucać swoich czarno-białych zdjęć?!? Ja prawie na zawał zeszłam po tym, jak po dwóch godzinach włączyłam telefon" - grzmiała pod postem, na co Grochola odpowiedziała na to przymrużeniem oka. "Ładne jest!" - czytamy.
Podobne odczucia wyraziły inne znane osoby. "Czemu czarno-białe? Ja się tak nie bawię" - skomentowała Sonia Bohosiewicz. "Kasia, nie strasz!" - dodała Małgorzata Ohme. Podobnie jak poprzedniczki, Monika Richardson była wręcz przekonana, że wydarzyło się coś złego. "Boziu, a ja myślałam, że umarłaś... nie rób tak!" - zwróciła się do znanej pisarki.
W niedawnej rozmowie z "halo tu Polsat" Katarzyna Grochola przyznała, że 30 lat temu chorowała na raka. Okazało się, że jakiś czas temu otrzymała kolejną trudną diagnozę - nowotwór prawego płuca. Do tego na początku listopada 2024 roku trafiła do szpitala z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego. Wspomniała także, że kiedy po raz pierwszy usłyszała diagnozę jako młoda kobieta, reakcje otoczenia były bardzo bolesne. - Byłam chyba pierwszą osobą w Polsce, która powiedziała, że ma raka, bo chciałam coś odczynić. Przychodzili do mnie w odwiedziny przyjaciele, jak miałam 30 lat i nie podawali mi ręki w szpitalu, bo się bali, że się zarażą. Więc ten rak rzeczywiście brzmi jak wyrok. Nie musi być tym wyrokiem. (...) Obwinianie człowieka chorego o to, że ma raka, bo sami sobie prokurujemy choroby, jest niewłaściwe. Fakt, że chorują dzieci, zdejmuje to odium, że sam sobie zawiniłeś - mówiła. Czytaj całość: Grochola po latach wyznała prawdę. Tak jej bliscy zachowywali się, gdy zachorowała