• Link został skopiowany

Twórca Vogule Poland o sytuacji w Barcelonie. Nie było prądu, internetu ani sygnału

Patryk Chilewicz z Vogule Poland zabrał głos w mediach społecznościowych. Wspomniał o tym, jak wygląda sytuacja w Hiszpanii.
Vogule Poland
YouTube/Vogule Poland

28 kwietnia doszło do blackoutu w Hiszpanii, Portugalii oraz części południowej Francji. Według portugalskiego operatora przesyłowego REN prawdopodobną przyczyną przerw w dostawie prądu były ekstremalne zmiany temperatur. Przekazano także, że powrót do normalnego funkcjonowania może potrwać nawet do siedmiu dni. Głos na temat blackoutu zabrał Patryk Chilewicz, czyli twórca Vogule Poland, który mieszka w Barcelonie. 

Zobacz wideo Koroniewska ocenia życie w Hiszpanii. Wspomniała o wadach

Patryk Chilewicz mieszka w Barcelonie. "Nie pokrzyżowało nam to specjalnie planów"

Patryk Chilewicz odezwał się do obserwatorów na InstaStories. Twórca Vogule Poland zrelacjonował, jak obecnie wygląda sytuacja w Barcelonie. Przyznał, że sytuacja powoli się poprawia i większość miejsc zaczyna już normalnie funkcjonować. "Tak, nie mieliśmy prądu jakieś trzy godziny, internetu i sygnału telefonicznego tak samo. Tak, już wraca wszystko powoli" - poinformował. Influencer zdradził też, że wraz z mężem nie mieli problemu ze znalezieniem sobie zajęcia w czasie blackoutu. "Nie, nie pokrzyżowało nam to specjalnie planów. Ja rozwiązywałem krzyżówki, małżonek układał puzzle. Było trochę jak w latach 90., tylko niestety bez Aleksandra Kwaśniewskiego" - napisał Patryk Chilewicz. 

Vogule Poland toczy spór z TVN. "Jesteśmy gotowi przyjąć przeprosiny"

Pomimo iż twórcy kanału Vogule Poland od jakiegoś czasu mieszkają w Barcelonie, nadal na bieżąco komentują wydarzenia w polskim show-biznesie. Ich opinie są często dość bezkompromisowe. Nie wszystkim się to podoba. Influencerzy od 2018 roku toczą sądowy spór z TVN. Stacja oskarżyła ich bowiem o naruszenie dóbr osobistych. Na początku roku zapadł wyrok Sądu Najwyższego, który był przychylny dla internetowych twórców. Nie oznacza to jednak zakończenia sprawy, a jej powrót na wokandę. Youtuberzy zaznaczyli też, że liczą na skruchę TVN. "Jesteśmy gotowi przyjąć przeprosiny. Tyle nam starczy, w przeciwieństwie do TVN nigdy nie domagaliśmy się rekompensaty finansowej za to, co z nimi przeszliśmy. Dotychczas nie usiedliśmy do prawdziwych rozmów ugodowych, bo praktycznie od razu dostaliśmy pozew, może teraz jest tam przestrzeń na godne załatwienie sprawy?" - przekazali w mediach społecznościowych.

Więcej o: