Karolina Gilon i jej partner Mateusz Świerczyński doczekali się pierwszego dziecka 31 stycznia bieżącego roku. Od narodzin Franka para często udostępnia w mediach społecznościowych treści z pociechą, otwarcie opowiadając przy tym o pierwszych miesiącach rodzicielstwa i życia z noworodkiem. W najnowszym poście Gilon postanowiła poruszyć dość intymne kwestie związane z posiadaniem dziecka. Opowiedziała m.in. o fakcie, iż obecnie nie chce już zachodzić w ciążę po raz drugi i zdecydowała się na wkładkę antykoncepcyjną. Niektórym internautom nie spodobały się słowa gwiazdy Polsatu.
- Nie chcemy więcej dzieci. Oczywiście, póki co... (...) Mamy swoje plany i zawodowe, i podróżnicze. Z jednym dzieckiem wiem, że wszystko jest naprawdę do zrealizowania. (...) Stąd w ogóle pomysł na wkładkę antykoncepcyjną, żeby się tam nic nie wydarzyło - wyjawiła na filmiku u boku partnera Gilon. Prowadząca "Love Island" opowiedziała dalej o spełnianiu się w roli mamy i tym, jak wpłynęło na nią macierzyństwo. - Wiem, że żeby być w pełni szczęśliwa, muszę też spełniać się zawodowo. (...) Tak że z decyzją o drugim dziecku się trochę wstrzymujemy. No, chyba że znajdziemy się w tym jednym procencie braku skuteczności wkładki... No to wtedy będzie też cudownie - kontynuowała do kamery Karolina. Choć część obserwatorek gwiazdy podzieliła jej zdanie i zdecydowała się na wyznanie dotyczące macierzyństwa w komentarzach, drugiej stronie internautów nie spodobał się szczery post Gilon.
"Kogo to obchodzi w tych trudnych czasach?", "Serio? Po co o tym mówicie na forum? To wasza prywatna sprawa", "Szanuje panią, ale takie rzeczy to się zachowuje dla siebie, a nie oznajmuje całemu światu" - mogliśmy przeczytać pośród wpisów.
Przypomnijmy, że po narodzinach syna Gilon udostępniła na Instagramie poruszające nagranie-relację z całego porodu. Mimo iż wielu fanów oraz znajomych celebrytki podzieliło się ciepłymi i pokrzepiającymi słowami w komentarzach, ponownie część internautów skrytykowała Karolinę za wrzucanie do sieci tak intymnych momentów z jej życia. Gwiazda zaznaczyła jednak, że udostępniła film, gdyż była "to winna swoim obserwatorom". "Wam, którzy byliście ze mną przez całą ciążę, służyliście mi pomocą, wskazówkami, radami, chętnie dzieliliście się swoimi historiami porodowymi..." - wyjaśniła w opisie nagrania Gilon. Jak wyjawiła później na kanapie "halo tu polsat", negatywnymi komentarzami miała się nie przejmować.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!