• Link został skopiowany

Olga Frycz wściekła na sąsiadkę. Ostro ją podsumowała

Olga Frycz nie kryła irytacji. Wszystko przez sąsiadkę, która wyprowadziła ją z równowagi.
Olga Frycz ma problem z sąsiadką. Ostro ją podsumowała
Fot. KAPIF.pl

Olga Frycz od pewnego czasu skupia się na działalności w sieci. Mimo że ma na koncie role w takich produkcjach jak: "Boże skrawki", "Wszystko, co kocham", "Weiser", a także kilkuletni epizod w "M jak miłość", celebrytka pozostaje aktywna przede wszystkim w mediach społecznościowych. Ostatni raz na ekranie mogliśmy ją zobaczyć w epizodycznym występie w "Archiwiście". Ostatnio Frycz coraz częściej ujawnia kulisy życia prywatnego. Tym razem zirytowała ją sąsiadka

Zobacz wideo Justyna Steczkowska nie miała kiedyś telewizora. Oglądała Opole u sąsiadki

Olga Frycz narzeka na sąsiadkę. Tak ją podsumowała

Mimo że Olga Frycz nie jest chętna do opowiada o życiu prywatnym, ostatnimi czasy robi wyjątek w tej kwestii. Jak się okazuje, aktorka nie ma łatwego życia w domu. Chodzi bowiem o nieprzychylną jej sąsiadkę. Jak podkreśliła - większość z osób, które mieszkają obok niej, jest bardzo miłych. Znalazła się jednak pani, która irytuje celebrytkę. Opowiedziała o tym ukochanemu, przy okazji dzieląc się historią z obserwatorami. - Ja nigdy nie miałam problemów z sąsiadami. Zawsze miałam wręcz cudownych sąsiadów i dalej zresztą mam tutaj super sąsiadów. Ale jest taka pani jedna. Typowa stara baba, szeryf k****a - narzekała aktorka. Później dodała również krótką historię. "Całe życie mam szczęście do cudownych sąsiadów, aż mi się trafiła taka stara szeryfowa, która na dzisiejszym zebraniu wspólnoty prawie wyprowadziła mnie z równowagi, aż musiałam wyjść, bo bym wyszła z siebie" - przekazała Frycz. 

Olga Frycz twierdzi, że została oszukana

Ze względu na brak czasu, celebrytka zdecydowała się na sprzedanie swojego wydawnictwa. Jak wynika z jej relacji, została oszukana. "Zgłosiła się do mnie pani, że ona chętnie odkupi ode mnie wydawnictwo, że ma nawet pomysł na kolejne książki. Spotkałyśmy się, przyjechała do mnie, dogadałyśmy się na kasę, wzięła tysiące książek i innych gadżetów. No i w zasadzie koniec historii" - mogliśmy przeczytać na InstaStories Frycz. "I tak sobie od dwóch lat piszemy, ona mi o różnych swoich problemach, byłym mężu, o chorobach jakichś, a ja jej o pieniądzach, które jest mi dłużna od dwóch lat" - żaliła się. "Dawno mnie tak nikt nie w*****ł. Nigdy nikt mnie nie oszukał. Brawo stara, tobie pierwszej się udało" - dodała. Wyjawiła również, że sprawę zgłosiła odpowiednim służbom i wynajęła prawnika. 

Więcej o: