Justyna Steczkowska ma ogromne powody do świętowania, bo niedawno wygrała preselekcje do Eurowizji. Wokalistka od dawna marzyła o udziale w konkursie. Już w zeszłym roku ubiegała się o możliwość reprezentowania Polski, ale wybrano wówczas Lunę. Dopięła swego i będzie reprezentować nasz kraj z piosenką "Gaja". Występ Steczkowskiej spodobał się także za granicą, więc z udziałem wokalistki w konkursie rodacy żywią ogromne nadzieje. Uradowana Steczkowska świętuje sukces i chętnie udziela wywiadów. Pojawiła się na Kanale Zero, gdzie miała okazje podzielić się z widzami swoimi wrażeniami w rozmowie z Tomaszem Wolnym.
Dla Justyny Steczkowskiej udział w Konkursie Piosenki Eurowizji to szansa, aby po 30 latach ponownie stanąć do rywalizacji. W niedzielny poranek 23 lutego Steczkowska pojawiła się na Kanale Zero i w rozmowie z Czarkiem Sikorą i Tomaszem Wolnym opowiedziała o emocjach towarzyszących wygraniu preselekcji. W trakcie rozmowy wróciła wspomnieniami do swoich początków w branży. Wokalistka podkreśliła, że lata 90. były ciężkim czasem dla artystów, bo w wytwórniach zawierano bardzo niekorzystne dla nich kontrakty, gdzie zgarniano przeważającą większość dochodów. Artystka podkreśliła, że były to trudne czasy i "finansowo to była rzeźnia", ale mimo wszystko było szczęśliwa, bo mogła robić to, co kocha. "Nieraz chodziłam głodna, ale ja w ogóle nie odczuwałam tego jako coś, co mnie dobija, co jest trudne. No dobra, dzisiaj nie zjadłam, to zjem jutro, nie stać mnie na to, to ugotuję sobie coś ze zgniłków i to wszystko jakoś szło. Nie miałam nigdy pretensji. Byłam szczęśliwa, że ja mogę śpiewać" - podkreśliła. Na słowa artystki zareagował Tomasz Wolny, który postanowił uraczyć ją niezbyt wysublimowanym "komplementem".
Gdyby ktoś pytał o sukces tej figury i formy, to właśnie remedium padło
- podsumował, na co Steczkowska zareagowała bez większego entuzjazmu.
Na temat wygranej Justyny Steczkowskiej w preselekcjach do Eurowizji miała już okazję wypowiedzieć się Doda. Panie nie pałały kiedyś do siebie sympatią, ale dziś mają serdeczne stosunki. W rozmowie z portalem Jastrząb Post Doda wyjawiła, że już zdążyła złożyć koleżance gratulacje. Podkreśliła, że będzie trzymać za nią kciuki jak za każdego reprezentanta. Wokalistka ma nawet własną wizję artystyczną związaną z występem Steczkowskiej. - Ja bym to wyreżyserowała trochę inaczej. Ale do tego są potrzebne duże budżety. Dlatego sama się nie zgłaszam (...). I to jest smutne, karygodne, niesprawiedliwe w kontrze do innych artystów zagranicznych. Ale gdyby znalazły się takie budżety, to ja bym chętnie jej to tak wyreżyserowała, że szok - podsumowała.