Pachut rozsierdzony po programie Dody. Zwrócił się do niej z odważnym apelem

Doda pojawiła się w programie, którego celem była charytatywna zbiórka. W trakcie emisji na żywo odpowiadała na niewygodne pytania. Wypowiadała się m.in. na temat swoich byłych partnerów. Dariusz Pachut natychmiast zareagował na jej słowa.

Za nami emisja programu "Naga prawda czy nada Doda?", która transmitowana była na żywo w sieci. Cały dochód z formatu artysta postanowiła przeznaczyć na fundację walki z depresją dzieci i młodzieży. To szczególnie ważne właśnie 23 lutego, kiedy obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Depresją. Podczas programu prowadząca zadawała wokalistce najbardziej niewygodne pytania, dotyczące kwestii, których Doda nie porusza w wywiadach. Doda miała możliwość uniknięcia odpowiedzi, jeśli któreś z pytań wydało jej się zbyt wkraczające w sferę intymną, musiała pozbyć się kolejnego elementu garderoby. Jeden z segmentów poświęcono m.in. Dariuszowi Pachutowi. Eks partner Dody odpowiedział na słowa, które padły w programie. 

Zobacz wideo Lanberry rozkwita w związku. Z ukochanym łączy ją praca

Dariusz Pachut odpalił się po programie Dody. "Opowiedz, dlaczego odszedłem"

W trakcie programu prowadząca pokazała Dodzie m.in. nagranie, które Dariusz Pachut opublikował w mediach społecznościowych, na którym w jednej z restauracji zainscenizował sytuację z tajemniczą blondynką. Materiał miał nawiązywać do sytuacji, o której było głośno w mediach. Artystka rzekomo miała żądać od niego zwrotu zakupionej kurtki. Jak wyjaśniła, nie domagała się zwrotu prezentów, a jedynie zwrotu pożyczki. "Postaram się powiedzieć jak najbardziej dyplomatycznie. Pół roku już nie jesteśmy razem i dla mnie to jest taka desperacja, żeby promować barter i restaurację swoją byłą sławną kobietą - mną, jednocześnie dając do zrozumienia, że sobą nie ma nic do zaprezentowania (...). W związku z powyższym muszę tam też być ja (...). To jest ewidentnie jakiś content po rozstaniowy" - skwitowała Doda. Na reakcję Pachuta nie trzeba było długo czekać. Ujawnił fragment pisma sprzed pół roku, wymienianego między prawnikami obu stron i zwrócił się do byłej partnerki za pośrednictwem InstaStories.

Opowiedz, dlaczego odszedłem, bo żaden dziennikarz nie miał na tyle odwagi, by zadać ci to pytanie!

- napisał tajemniczo Pachut, nawiązując do ogłoszenia rozstania w oświadczeniu opublikowanym w mediach. Wówczas zwracał uwagę, że miał zobaczyć coś, co nim wstrząsnęło i stąd decyzja o zakończeniu związku. Doda w programie powiedziała, że po aferze z rozstaniem w Turcji nawiązała współpracę z biurem podróży. 

Pachut pokazuje zdjęcie rzekomego pozwu. W treści mowa o kamerze i piętrowym łóżku

Na udostępnionym przez Dariusza Pachuta zdjęciu rzekomego pozwu można przeczytać, że Doda miała domagać się zwrotu różnego rodzaju przedmiotów w tym m.in. kamery 360 stopni, łóżka piętrowego, skrzydła z białego złota i stroju narciarskiego. W programie Doda wspomniała także o dzieciach swojego byłego partnera. Podkreśliła, że miała z nimi bardzo dobry kontakt i jest jej szkoda, że są wciągane w medialną aferę. - Takie żebranie o moją uwagę, uwagę mediów jest bez sensu dla 40-letniego mężczyzny, ojca dwójki dzieci. Mnie jest szkoda tych dzieci naprawdę, wiesz, jaki one muszą mieć przypał oglądając to w szkole? Jaki to jest wstyd, że ich tata w ogóle nakręca taką sytuację - stwierdziła Rabczewska. Co ciekawe, w dalszej części rozmowy piosenkarka ujawniła też, że Pachut miał chcieć, by ta oddała mu pierścionek po rozstaniu. - Powiedział, że odda mi pieniądze, jak mu zwrócę pierścionek. Te (pieniądze - przyp. red.) które mu pożyczyłam - podsumowała wokalistka.

Więcej o: