Hyży przeszła poważną operację: Żyję, ale bardzo kiepsko

Maja Hyży niedawno przeszła operację plastyczną. Tym razem poszła pod nóż ze względów zdrowotnych. Celebrytka przeszła kolejną operację biodra. Problemy zdrowotne ciągną się za nią już od nastoletnich lat.

Maja Hyży niedawno relacjonowała w mediach społecznościowych, że poddała się operacji plastycznej. Wokalistka już od dawna chciała poprawić wygląd ciała zmienionego przez kilka ciąż i w końcu zdecydowała się na zabieg. Jak podkreślała, bardzo długo to planowała i była to przemyślana i dojrzała decyzja. Miesiąc temu w rozmowie z portalem Jastrząb Post celebrytka wspominała, że czeka ją jeszcze operacja na biodro. Hyży właśnie opublikowała zdjęcia ze szpitalnego łóżka.

Zobacz wideo Maja Hyży przemówiła po operacji plastycznej. "Spodziewałam się, że będzie gorzej"

Maja Hyży jest po operacji biodra. Opublikowała zdjęcie ze szpitala. "Jestem już po"

Maja Hyży pod koniec listopad w rozmowie z serwisem Jastrząb Post powiedziała, że czeka ją operacja na biodro. Jak podkreślił, jest to poważna sprawa i wokalistka będzie musiała bardzo długo dochodzić do siebie. Już zaplanowała, jak umili sobie ten czas. "Staram się w sumie nie myśleć o tym, bo wiem, co po tej operacji będzie dalej, jak moje życie będzie musiało się zmienić. Będę chodziła o kulach przez 3 miesiące. (...) Więc może na ściance też zobaczycie mnie o kulach. Myślałam nawet, żeby kulę ozdobić cyrkoniami, żeby nie być taką nudziarą" - powiedziała celebrytka. Maja Hyży jest już po zabiegu i właśnie opublikowała zdjęcie prosto ze szpitalnego łóżka. Dała znać fanom, jak się miewa.

Jestem już po. Żyję, ale bardzo kiepsko

- napisała.

ZOBACZ TEŻ: Przejmujące słowa Jakubiaka w "DDTVN". Mówi o pożegnaniu z rodziną

Maja Hyży już jako nastolatka przeszła operację biodra. "Przeszłam przez swoje piekło"

Maja Hyży już jako nastolatka przeszła pierwszą operację biodra. Wokalistka bardzo źle wspomina ten czas i na jej ciele pozostały blizny. Jakiś czas temu opowiedziała o tym doświadczeniu w mediach społecznościowych. "

Choć czas leczy rany, pozostają blizny, które przypominają nam najgorsze chwile naszego życia. I ja posiadam blizny, które na zawsze będą mi te chwile przypominać. Jako nastolatka przeszłam przez swoje piekło, ale dziś wiem, że moje blizny nie szpecą

Bo nieszpetna ta blizna, co z walki pochodzi. A walkę toczyłam przez wiele lat w bólu i cierpieniu, nie mając pojęcia czy wygram" - zaczęła. Hyży podkreśliła, że dziś już nie wstydzi się swojego ciała i nauczyła się kochać swoje niedoskonałości. "Nie wstydzę się ich, nie krępują mnie, pokochałam je, bo to pozwoliło mi zaakceptować siebie. Dzięki nim dziś mogę dotrzymać kroku moim dzieciom i dźwigać dla nich wszystkie życiowe ciężary. Bo gdybym kiedyś się poddała, to ja byłabym ciężarem, być może dla nich, a na pewno dla mojej rodziny" - podsumowała.

Więcej o: