Tomasz Jakubiak we wrześniu 2024 roku wyjawił światu, że zmaga się z bardzo rzadkim nowotworem. Od tamtej pory na bieżąco relacjonuje internautom przebieg swojej choroby. Aktualnie przebywa w Izraelskim szpitalu, gdzie poddaje się nowej terapii. Juror programu "MasterChef" przyznał, że jest zachwycony warunkami, jakie panują w zagranicznej placówce. " Po całym dniu spędzonym w izraelskim szpitalu stwierdzam, że przeniosłem się zupełnie w jakiś kosmos totalny. Tutaj opieka wygląda stanowczo inaczej. Ja mam swój pokoik, w którym jestem leczony. Moja rodzina mieszka dwa piętra wyżej w hotelu, więc na noc mogę spokojnie do nich chodzić. W ciągu dnia też ze mną przebywają całkiem sporo czasu. Wszystko jest fajnie poukładane. Przeszedłem już dzisiaj pierwsze badania, czekam na kolejne, plus na wyniki, no i zobaczymy, co będzie się działo" - relacjonował. Materiał o Jakubiaku pojawił się 7 grudnia w "Dzień dobry TVN". Kucharz w materiale zrealizowanym jeszcze przed jego wylotem zagranicę opowiedział o tym, jak choroba zdewastowała jego ciało. Przyznał, że ma za sobą już momenty kryzysu, kiedy żegnał się z rodziną.
Tomasz Jakubiak w "Dzień dobry TVN" pokazał, jak wygląda jego ciało, które zostało wyniszczone przez chorobę. Przyznał, że schudł już 35 kilogramów i najbardziej wstydził się właśnie swojego ciała. Postanowił pokazać je w telewizji, aby dodać otuchy innym, którzy chorują. "Nie ma się czego wstydzić" - podkreślił. Jakubiak zmienił nastawienie po ostatnich wydarzeniach, kiedy walczył o życie w szpitalu. Jak sam wyznał, wcześniej nie odważyłby się na taki krok, ale wszystko zmieniły ostatnie tygodnie.
W zeszłym tygodniu, gdy walczyłem o życie w szpitalu, gdy rodzina się ze mną już trzy razy żegnała, bo leżałem już na podłodze i już było bardzo źle... miałem ciśnienie 30, czy tam 20, to wszystko spadało i leciało na pysk. Miałem drgawki, nikt nie wiedział, co ze mną zrobić (...) Stwierdziłem już, że nie ma w tym żadnego wstydu
- podkreślił Jakubiak.
ZOBACZ TEŻ: Eleni porozmawiała z mordercą córki. "Zadzwoniłam"
Tomasz Jakubiak w materiale "Dzień dobry TVN" opowiedział, że nieustannie dostaje propozycje alternatywnych metod leczenia. Sam próbował leczyć się także w ten sposób. "Próbowaliśmy bioenergoterapeutów" - podkreśliła żona Tomasza Jakubiaka. Kucharz przyznał, że w gąszczu maili od fanów dostał wiadomość, dzięki której zrodził się pomysł wyjazdu do Izraela, gdzie jest poddany indywidualnemu, celowanemu leczeniu. Para poinformowała, że na czas wyjazdy do Izraela leczenie onkologiczne Jakubiaka zostaje wstrzymane i będzie się poddawał jedynie leczeniu w Izraelu. "Jadę do kraju, gdzie jest wojna. W środek wojny jadę walczyć o życie, tzn. ruszam z rodziną, bo rodzina powiedziała, że absolutnie mnie nie puści. Jedziemy tam razem. Nie ma wyjścia. Tu nie ma nawet chwili zastanowienia, żeby odpuścić. Tu trzeba po prostu cały czas iść za ciosem" - podsumował Jakubiak.