Drogi Tomasza Wolnego i TVP ostatecznie rozeszły się w 2024 roku, o czym poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Nowemu szefostwu zabrakło klasy i odwagi, by przekazać to osobiście, ale w rozmowach z moimi koleżankami i kolegami, jedyny zarzut, jaki podniesiono to kwestia mojej wiary. I nawet nie ma sensu komentować" - wyznał, nie kryjąc żalu. Jak się właśnie okazało, Tomasz Wolny znalazł nową pracę. Dziennikarza można oglądać w "Kanale Zero".
Po dłuższej przerwie Tomasz Wolny jednak postanowił wrócić do pracy w mediach. Od 12 listopada dziennikarza można oglądać w "Kanale Zero", o czym poinformowano na Instagramie. Do redakcji wcześniej dołączyło kilku dziennikarzy Telewizji Polskiej - współtworzą ją m.in. Arleta Bojke, Maria Stepan (wcześniej TVP Info i "Wiadomości"), zajmujące się treściami o tematyce zagranicznej, oraz prowadząca program poranny Izabella Krzan (wcześniej "Pytanie na śniadanie" i "Koło fortuny"). Od niedawna z redakcją współpracuje także Tomasz Kammel, który w TVP pracował przez ponad trzy dekady. - Będąc wolnym zawodnikiem, dołączam do świetnego zespołu, zainspirowany, z pokorą, z otwartą głową, z pomysłami - bo jest kilka rzeczy do zrobienia - z sercem i oczywiście z sensem - wyznał Wolny w pierwszym filmie z jego udziałem. Podczas debiutanckiego wystąpienia nie zdradził jednak szczegółów nowego projektu.
Podczas pracy w TVP Tomasz Wolny zebrał spore grono fanów, którzy chcieli jego powrotu do telewizji. Komentarze na ten temat pojawiały się m.in. przy okazji ostatniego koncertu z okazji Dnia Niepodległości "Jesteśmy sobie potrzebni" w TVP. "Koncert powinien być prowadzony przez Tomasza Wolnego. Nie było lepszego prowadzącego od lat" - pisali rozgoryczeni internauci. Informacja o podjęciu współpracy z "Kanałem Zero" spotkała się z entuzjazmem widzów. "Fantastyczny news. Tomek Wolny, jeden z najlepszych prowadzących w starym TVP", "Panie Tomku - jak ja się cieszę, widzieć pana ponownie", "Miło znowu usłyszeć ten głos" - czytamy na YouTubie.