Jakiś czas temu pisaliby o tym, jak gwiazdy - zarówno te z polskiego podwórka, jak i z Hollywood - zachowują się w hotelach. Informator Plotka twierdził, że niemal każda miała zachcianki i konkretne oczekiwania. I tak Mike Tyson zażyczył sobie, by zostawić mu w pokoju moździerz kuchenny. Jennifer Lopez chciała mieć osobny pokój na walizki, a Britney Spears na ścianie portret księżnej Diany. Z kolei Edyta Górniak podobno wymaga, by specjalnie dla niej w hotelowej restauracji wyłączano klimatyzację. Teraz jeden z tiktokerów opowiedział, jak gwiazdy zachowują się na zakupach. Miał okazję obsługiwać kilka z nich.
Tiktoker ukrywający się pod nickiem ernest.szcz opublikował ostatnio nagranie, w którym opowiedział o swoich doświadczeniach w pracy w jednej z drogerii. Mężczyzna przyznał, że niejednokrotnie zdarzyło mu się obsługiwać w sklepie gwiazdy, celebrytów i influencerów. W krótkim nagraniu opowiedział o interakcjach z trojgiem przedstawicieli polskiego show-biznesu. Nie ukrywał, ze największe wrażenie zrobiła na nim blogerka modowa Maffashion. - Przemiła, uśmiechnięta i zarażająca optymizmem osoba. (...) Powiedziała, że ładnie pachnę. Przysięgam szczerze, nic już później nie pamiętam - powiedział tiktoker, który przyznał, że wówczas był wielkim fanem Julii.
Równie mile wspomina spotkanie z Agnieszką Dygant. - Pierwsze, co poczułem, to skrępowanie wynikające z jej pewności siebie, ale takiej pozytywnej. Jednak za dosłownie chwilkę wszystko puściło. Nie miała tematów tabu, chętnie wymieniała się swoimi doświadczeniami. Uwielbiam! - mogliśmy usłyszeć.
Niestety, mężczyzna twierdzi, że według niego najgorszym klientem był Michał Szpak. Tiktoker pamięta, że kiedy muzyk przyszedł po drogerii po wybrany kosmetyk, atmosfera, delikatnie mówiąc, nie była przyjemna. - Tutaj nie miałem już takiego miłego doświadczenia. Rozumiem też, że każdy artysta i każda osoba publiczna, w ogóle każda osoba na świecie, ma gorszy dzień, ale tutaj wiało totalnym chłodem. Przyszedł po jakąś konkretną rzecz z makijażu, ale już nie pamiętam, co to było - mogliśmy usłyszeć. Na tym jednak relacja się nie kończy:
Po wymienionych trzech zdaniach moja idealna wizja Michała Szpaka zmieniła się o 180 stopni
- powiedział pracownik drogerii.