• Link został skopiowany

Krzysztof Cugowski znów zabrał głos w sprawie emerytury. Dostaje już więcej

Krzysztof Cugowski pochwalił się, że może już liczyć na większe świadczenie emerytalne. Wciąż jednak narzeka na polskie realia. Porównał je z tymi amerykańskimi.
Krzysztof Cugowski narzeka na polskie realia
Krzysztof Cugowski narzeka na polskie realia. Fot. KAPiF

Krzysztof Cugowski ma imponujący staż na scenie. Wokalista, który przez lata wylansował z Budką Suflera wiele niezapomnianych przebojów, w tym roku świętuje 55-lecie pracy zawodowej. Gwiazdor nie może sobie jednak pozwolić na zejście ze sceny. Wszystko przez niską emeryturę. Cugowski przyznał jednak, że ostatnio świadczenie, które otrzymuje z ZUS-u nieco wzrosło. 

Zobacz wideo Wieniawa miała obawy przed śpiewaniem na żywo w Sopocie

Cugowski dostaje już wyższą emeryturę. "Z dumą pragnę poinformować"

Krzysztof Cugowski pobiera emeryturę od 2017 roku. Wokalista już wcześniej narzekał na to, że na jego konto wpływa symboliczna kwota z tytułu świadczenia. Podkreślił nawet, że tak jak Mieczysław Fogg będzie musiał śpiewać do śmierci. - Nie dałbym rady przeżyć z tego, co ZUS jest mi łaskaw zapłacić, więc będę musiał śpiewać do śmierci, jak Mieczysław Fogg - powiedział Krzysztof Cugowski w rozmowie z "Super Expressem". Do tematu emerytury Cugowski wrócił także w rozmowie z Markiem Sierockim na łamach książki "Śpiewanie mnie nie męczy - Cugowski rozmawia z Sierockim". Okazuje się, że świadczenie emerytalne, które otrzymuje artysta, w ostatnim czasie wzrosło. "Ci, którzy byli na etatach w teatrach albo operetkach, to teraz mają w porządku, choć oczywiście też bez szału. Ale ja z dumą jednak pragnę poinformować, że po różnych rewaloryzacjach mam już 1700 złotych proszę państwa i tylko się cieszę, że mi tej emerytury nie przynosi listonosz, bo by się zapewne naigrywał i śmiał w kułak" - czytamy.

Cugowski narzeka na polskie realia. "Gdybym w Ameryce miał tylko jedną popularną piosenkę..."

Krzysztof Cugowski, który ostatnio koncertuje z Zespołem Mistrzów, wspomniał też, że polskie realia są zupełnie inne od tych w Stanach Zjednoczonych. Amerykańscy artyści mogą liczyć na znacznie większe uposażenia za wylansowane przeboje. "Umówmy się, w naszych realiach pieniądze zarobione na tworzeniu muzyki rozrywkowej nie są czymś niewiarygodnym. Oczywiście zarabiam przeciętnie lepiej niż większość ludzi, ale to nie jest tak, że zrobiłem na tym furę pieniędzy i koniec. Gdybym w Ameryce miał tylko jedną popularną piosenkę, nigdy nie musiałbym się martwić o pieniądze, ale u nas wszystko wygląda inaczej. Dlatego uważam, że w naszej rzeczywistości najpierw chodzi o przyjemność, a dopiero potem o pieniądze" - podkreślił Krzysztof Cugowski w rozmowie z Markiem Sierockim. 

Więcej o: