Grzegorz Małecki jest synem znanej aktorki Anny Seniuk i kompozytora Macieja Małeckiego. W czerwcu bieżącego roku obchodził 49. urodziny. Z pewnością niewielu jednak wie, że niespodziewanie wybrał karierę aktorską i poszedł w ślady słynnej mamy. Jego decyzja zaskoczyła nawet rodziców. Więcej ciekawostek o Grzegorzu Małeckim ujawniła Anna Seniuk w swojej książce. Okazuje się, że nie zawsze mieli dobre relacje, a aktor w młodości był niezłym buntownikiem.
Anna Seniuk o czasach młodości syna wspominała w swojej książce o tytule "Nietypowa baba jestem". Aktorka nie ukrywała w niej, że niełatwo było pogodzić pracę zawodową z macierzyństwem. Wówczas występowała nie tylko w telewizji, ale i w teatrze. Oprócz tego pracowała także w szkole teatralnej. Aktorskie obowiązki musiała połączyć z wychowywaniem dwójki dzieci, doczekała się bowiem córki i syna. Jak sama wspomina, Grzegorz Małecki dał jej popalić.
Był... osobny. Bardzo trudno było go zapędzić, że tak powiem, do szeregu. Czasem myślę, że to niewiarygodne, iż Grzegorz, który jest taki rozproszony, nieskupiony, szalony, potrafi być tak bardzo zdyscyplinowany i profesjonalny na scenie
- wyznała Anna Seniuk w swojej książce. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
Grzegorz Małecki przez osiem lat kształcił się pod kątem muzycznym. Uczęszczał do szkoły muzycznej, a także uczył się grać na fortepianie. Po jakimś czasie stwierdził jednak, że ma dość muzyki klasycznej. Wówczas przerzucił się na punk rocka, co wyznał w wywiadzie "Echa Dnia". Oprócz tego zmienił też wizerunek. Dopiero później postanowił całkowicie zmienić swoją ścieżkę i postawił na aktorstwo. Co ciekawe, gdy zdawał do szkoły aktorskiej, w komisji zasiadła jego matka. Oboje udawali jednak wtedy, że się nie znają. Nie chcieli bowiem, by ktoś wiedział, że są spokrewnieni. Ona wyszła z sali na jego widok, zaś on mówił do niej na "pani profesor". Obecnie Grzegorz Małecki gra zarówno na deskach Teatru Narodowego w Warszawie, ale występuje też w telewizji. Widzowie mogą go doskonale kojarzyć z kilku popularnych seriali takich jak: "Na dobre i na złe", "Londyńczycy" czy "Osiecka". ZOBACZ TEŻ: Weronika Rosati pokazała się bez makijażu. Zaraz po zabiegu. W takiej kondycji ma cerę.