Piątkowy wieczór z pewnością na długo zapadnie w pamięci wszystkim fanom Celine Dion. Artystka wystąpiła podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu i dała brawurowe show. Zachwyciła nie tylko doskonałą kondycją wokalną, lecz także bardzo elegancką stylizacją. Piosenkarka cierpi na syndrom sztywnego człowieka i choroba znacząco utrudnia jej codzienne funkcjonowanie. Neurolog ocenił występ artystki pod kątem medycznym.
"Gdyby nie to, że prowadzę pacjentów z tą chorobą, że wiem, na co choruje Celine Dion, to na pewno bym się nie zorientował, że coś jest na rzeczy" - stwierdził w rozmowie z "Faktem" doktor n. med. Stanisław Szuflik, adiunkt Kliniki Neurologii Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM, specjalista neurolog z Kliniki Neurologii w Mazowieckim Szpitalu Brodnowskim. "Miała tak zaprojektowaną sukienkę, że nawet jeżeli występuje u niej to charakterystyczne dla choroby wygięcie kręgosłupa do tyłu - kifoza - to nie było ono tak bardzo widoczne (...). Zespół sztywnego człowieka nasila się głównie, gdy pacjent jest w ruchu, chodzi. Dlatego Celine Dion stała cały czas w miejscu. Momentami było widać, że miała ochotę zrobić jakiś krok, jak zaczęła w lewo, w prawo się odwracać, ale nie ruszyła z miejsca. Widać, że było to wyćwiczone, żeby ukryć możliwie jak najwięcej, żeby też jej nie przeciążyć" - dodał w dalszej części rozmowy Szuflik.
Po piątkowym występie Celine Dion zdobyła się na bardzo emocjonujący post, którym podzieliła się ze swoimi fanami. "Jestem zaszczycona, że mogłam wystąpić dziś wieczorem, podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jestem pełna radości z powrotu do jednego z moich ulubionych miast! Przede wszystkim cieszę się, że świętuję w gronie tych niesamowitych sportowców, z ich wszystkimi historiami poświęcenia i determinacji, bólu i wytrwałości." - napisała artystka. Więcej zdjęć Celine Dion z piątkowego występu w Paryżu znajduje się w galerii na górze strony.