Jakub Tolak od kilku lat prowadzi podróżniczy profil na Instagramie, gdzie pokazuje swoim obserwatorom, jak wygląda życie w kamperze. Ostatni czas nie był dla niego łatwy. Aktor na antenie "Dzień dobry TVN" wyznał, że przygotowuje się do poważnej operacji. - Mam tętniaka aorty i zastawkę mam nie do końca okej - tłumaczył. W tej samej rozmowie zdradził, że do operacji miało dojść już jakiś czas temu. Niestety w ostatniej chwili dopadła go infekcja wirusowa i plany trzeba było zmienić. Niedawno Tolak poinformował o pomyślnym przebiegu całego zabiegu. Teraz podzielił się szczegółami na temat stanu zdrowia. Aktor pokazał nawet blizny po rozcięciu. Zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony.
"Udało się zrobić plastykę zastawki i zostawić moją, za co jestem bardzo wdzięczny" - pisał, dziękując lekarzom pracującym na oddziale, na którym się znalazł. W późniejszej relacji Tolak opowiedział o szczegółach operacji. "To były trzy zabiegi w jednym. Usunięcie tętniaka aorty i zastąpienie tego fragmentu aorty protezą, plastyka zastawki, naprawa opuszki aorty. Cięty mostek zrasta się około dwóch, trzech miesięcy. Do pełnej sprawności potrzeba około pół roku" - czytamy. Potem aktor opowiedział o rehabilitacji, którą będzie musiał odbyć z daleka od domu.
Podróżnik zdradził, że po wyjściu ze szpitala spędzi trochę czasu z bliskimi. Później będzie musiał poddać się rehabilitacji, która będzie trwać około miesiąca. Tolak wyznał, że w tym czasie będzie musiał być poza domem, z dala od rodziny. "Im więcej się teraz włoży pracy, tym szybciej przyjdzie pełna sprawność. Po takiej operacji z rozcinanym mostkiem człowiek musi uczyć się na nowo chodzić (dość szybko na szczęście to się udaje), ruszać rękami, są ćwiczenia oddechowe itd. Przy wstawaniu z łóżka przydaje się pomoc" - pisał. ZOBACZ TEŻ: Jakub Tolak domaga się zwrotu pieniędzy od "Wojtka z Zanzibaru". "Kontakt się urwał, kasy nie dostaliśmy"