Marek Kondrat od dziecka był związany z aktorstwem. Zadebiutował w 1961 roku w filmie "Historia żółtej ciżemki". Później pojawił się w takich produkcjach jak "Zaklęte rewiry", "Psy", "Pan Tadeusz", "Dzień świra" czy "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Ma na koncie wiele nagród, a Polacy do dziś uważają go za jednego z najzdolniejszych w zawodzie. Co się stało, że gwiazdor nagle postanowił z tego zrezygnować?
Odkąd w 2007 roku Marek zakończył karierę, pojawił się na dużym ekranie tylko raz. Wcielił się w rolę profesora Matonia w filmie "Mała matura 1947" z 2010 roku. W najnowszym wywiadzie przyznał, że nie planuje wracać do aktorstwa. "Straciłem emocje do tego zawodu i rozpocząłem zupełnie inną przygodę w swoim życiu, nauczywszy się, że właściwie nie ma takich przedziałów wiekowych, które by nie pozwalały człowiekowi coś zaczynać" - powiedział w "Rozmowach niesymetrycznych" w TVP Info.
Aktor od dawna pracuje w branży winiarskiej. Najpierw działał na rynku w ramach spółki Winarium, a potem rozkręcił własny biznes. Jest właścicielem firmy KONDRAT Wina Wybrane. Zajmuje się nie tylko importem i sprzedażą win, lecz także organizuje degustacje, wyjazdy i szkolenia.
Kondrat ma gorzkie przemyślenia na temat aktualnej sytuacji w świecie filmowym. Według niego produkcje mają inny cel, niż miały kiedyś, gdy był u szczytu kariery. Nie są tak ambitne. "Filmów, które robiłem, nie zrobiłbym dzisiaj. Zmieniła się jakby wartość tej dziedziny sztuki, ona jest inaczej oceniona, ona stała się prawdopodobnie takim narzędziem rozrywkowym, czego nie czułem w swoim życiu, bo myśmy jeszcze byli w takiej epoce, w której sztuka jakąś misję trochę inną pełniła" - mówił. Według Kondrata dzisiaj wszystko kręci się wokół pieniędzy. "Poszukuje się widza masowego o wiele bardziej i tych pieniędzy jest znacznie mniej albo je trudniej zdobyć krótko mówiąc. Takie tytuły jak 'C.K. Dezerterzy', 'Pułkownik Kwiatkowski' czy 'Zaklęte rewiry', które robiliśmy od trzech miesięcy do pół roku, po prostu by się w takich budżetach nie zmieściły" - dodał.